01 lipca 2016
Dzisiaj mija dwa miesiące od odpalenia bloga! Wczoraj skończyły się wakacje oraz okazało się, że był Dzień Blogera. Ewidentnie czas na małe podsumowanie… 🙂
Ponieważ minęły dwa miesiące, to postanowiłam podzielić się z wami dwoma refleksjami na temat blogowania – pozytywną i mniej pozytywną 😉
Blogowanie i dwie refleksje po dwóch miesiącach
1. Rozwój
Pozytywną rzeczą jest to, że blogowanie zdecydowanie mobilizuje oraz pobudza kreatywność i rozwój – o wiele częściej robisz to, co chciałaś/eś zrobić, tylko Ci się nie chciało 😉 Tak zwany syndrom „fuck it today – i’ll do it next time – maybe” 😉 Blogowanie to drugi etat… Serio. Dzięki temu uczysz się też pierdyliarda nowych rzeczy, o których nawet nie miało się pojęcia, że istnieją. Czasami jest to nawet wkurzające (jak coś nie wychodzi) i przerażające (jak zdasz sobie sprawę ile jeszcze nauki przed tobą). Czasami w takich momentach czuję się jakbym w małym kajaku chciała przepłynąć Wisłę, a nagle okazało się, że jestem na środku Pacyfiku. Bez kompasu. Sokrates ze swoim „Wiem, że nic nie wiem” powinien zostać patronem początkujących blogerów! 😉
Jest też oczywiście spora satysfakcja jak w końcu uda Ci się ogarnąć tą diabelską wtyczkę, zamieścić widget w odpowiednim miejscu, zainstalować backup, napisać coś fajnego, zrobić dobre zdjęcie, a na końcu dostać pozytywny feedback od Was 🙂
2. Czas
Druga sprawa, dużo mniej zabawna, to upływ czasu. Blogowanie to pożeracz czasu. Zawsze czas zwiewał mi jak oszalały, ale przy blogowaniu ta prędkość wzrosła x2 i sęk w tym, że zdajesz sobie z tego sprawę jak nigdy wcześniej 🙂
*
Dwa miesiące to też dobry moment, na małe podziękowania 🙂
Bardzo dziękujemy wszystkim!
Osobom, które nas wspierają, tym które czytają bloga, za spędzony tutaj czas, tym, które pisały się na listę mailingową, polubiły na FB i komentują tu i tam. Dziękujemy! Podzielcie się Places and Plants ze znajomymi 🙂 A starych i nowych czytelników zapraszamy do zostania z nami na dłużej – dopiero się rozkręcamy! 😉
Zachęcamy Was także do jeszcze większego odzewu – dzięki temu mamy poczucie, że to co robimy nie idzie tylko w próżnię internetową 🙂 Dla wszystkich osób publikujących cokolwiek w internecie wasze komentarze są jak paliwo, dlatego: zostawiajcie po sobie choćby najmniejszy ślad, miłe słowo – zarówno u nas i na innych blogach, które odwiedzacie.
spread love and share kindness
today
!
Ponadto, oprócz polubienia na FB, gorąco was zachęcamy do zapisania się na listę mailingową – na samym dole po lewej stronie. Dzięki temu będziecie otrzymywać świeżutkie treści prosto do skrzynki, zero spamu. Okazuje się, że FB bardzo ogranicza posty z fanpage’y – nawet jeśli polubiliście stronę, możliwe, że nie wszystko do was dociera. FB traktuje fanpage jako stronę „firmową”, czyli komercyjną i molestuje, żeby wykupować reklamy, dzięki którym „post na pewno dotrze do osób, które Cię polubiły”. Tak 🙂 Dlatego polecajcie i udostępniajcie! Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo 🙂
*
Czekamy na wasze komentarze na temat bloga! Jesteśmy bardzo ciekawi jak wam się podoba? A może macie jakieś sugestie odnośnie tematów? Swoje własne refleksje na temat blogowania? Cokolwiek macie do powiedzenia 🙂
Miłego dnia!
Lisia Kita i Wilk
Pozdrawiają ze środka Pacyfiku 😉
A co przez te 2 miesiące było na blogu?
Jeśli czegoś nie przeczytaliście, albo przegapiliście, to możecie to łatwo nadrobić dzięki temu zestawieniu wpisów z ostatnich dwóch miesięcy.
O podróżach
Pierwszy wpis o naszym marzeniu i projekcie zarazem:
Dream big, czyli podróż dookoła świata. Marzenie, czy projekt?
Fajne miejsca na wypad:
Relacja z włóczęgi 4×4
Refleksje
O roślinach
Kiedy jest sezon na dzikie jeżyny? Co jeszcze znalazłam na łące?
Wegańskie przepisy
Relacje i recenzje
Fotokolaże z czerwca i lipca