Morze blogerów nad morzem! Co się działo na See Bloggers 2017?
Ostatni weekend spędziliśmy w Gdyni tonąc w morzu blogerów na V -tej edycji See Bloggers. Spędziliśmy baaardzo intensywne dwa dni – było mnóstwo atrakcji i niezliczona ilość wrażeń. Było nas dwoje, a i tak nie zdołaliśmy skorzystać ze wszystkiego co przygotowano. Co się działo? Co robiliśmy? Jakie wrażenia?
To nasz był pierwszy raz na tej imprezie, a co więcej – festiwal zbiegł się z lipcową rocznicą bloga. Po SŚB i BCP to nasza kolejna z rzędu inicjacja! Na szczęście takie inicjacje nie bolą, a nawet było tak, że chcemy jeszcze! Co nie zmienia faktu, że takie dwa dzikusy jak my były zagubione jak ciotka w Czechosłowacji od nadmiaru atrakcji wszelakich 😀 Jeśli napiszę, że lataliśmy jak kot z pęcherzem i nie ogarnialiśmy tej kuwety, a Wy to sobie teraz wyobrazicie, to serio – w tym obrazku jest więcej prawdy niż metafory! ?
Do Gdyni wybraliśmy się dzień wcześniej by móc oprócz festiwalu, choć chwilę pospacerować nad morzem. Gdynia przywitała nas w piątek nie dość, że słabą pogodą (eufemistycznie mówiąc) to jeszcze potwornymi korkami. Z planowanego przedpołudniowego przyjazdu zrobiła się godzina 15:30… Postanowiliśmy od razu pojechać na miejsce festiwalu czyli do Pomorskiego Parku Naukowo – Technologicznego ponieważ organizatorzy udostępnili możliwość wcześniejszej rejestracji. Naiwnie myśleliśmy, że będziemy jedni z pierwszych… Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że swoje i tak będziemy musieli już odstać. Rejestracja przebiegała w miarę sprawnie, i po pół godzinie otrzymaliśmy nasze identyfikatory.
Resztę dnia spędziliśmy odkrywając wegańskie smaki Trójmiasta i włócząc się pomimo słabej aury po plaży w Sopocie. Późny wieczór w pokoju hotelowym upłynął nam na ostatnim planowaniu, gdzie, co, jak i o której. A rano… zalało nas morze blogerów, a było nas tam podobno 1500 osób. O rany 😀
See Bloggers 2017 to już piąta edycja „największego wydarzenia dla twórców internetowych w Polsce” stworzona przez Annę Zając i Jakuba Zając z bloga Fashionable. Ciężko się z tym nie zgodzić!
Wiedza
Dla nas na tym etapie blogowania najważniejsza jest wiedza i taki też był nasz kluczowy cel pobytu na See Bloggers 2017. Bardzo dużo skorzystaliśmy, ale mamy też kilka zastrzeżeń, które mamy nadzieję, że zostaną odebrane jako konstruktywna krytyka co można zrobić jeszcze lepiej i See Bloggers zaprosi nas również w przyszłym roku :DDD
Niestety sposób zapisów na poszczególne warsztaty zdecydowanie oceniamy in minus. Zapisy były na wszystkie warsztaty na raz. W sytuacji jak np. u mnie – jedna pozycja zablokowała całość ze względu na brak miejsc – zanim się pomyślało co można dodać w zamian, uciekały miejsca na kolejne warsztaty i blokowały kolejną próbę zapisu. I tak raz za razem. Z każdym kolejnym „zapisz” – mniej na liście. Tak przepadły nam te opcje, na których nam najbardziej zależało. Osoby, które rozpoczęły zabawę 10 minut po czasie zapisów miały już dawno pozamiatane. Pod tym względem opcja pojedynczych zapisów na każde warsztaty, rozłożona na różne dni tak, jak to było rozegrane na Blog Conference Poznań wydaje nam się jednak lepsza. Nie mniej jednak i tak jak na nowicjuszy udało nam się coś tam złapać ?
Ze wszystkich paneli, prelekcji i warsztatów wyciągnęliśmy tak dużo ile tylko się dało. Zawsze da się wycisnąć coś dla siebie. Jednak nam również, jak wielu innym osobom, towarzyszyło poczucie, że mniej jest konkretnej wiedzy około blogowej co i jak robić, a więcej hmmm… storytellingu i autopromocji oraz prezentacji marek. Bardzo fajnie się słuchało – true, jednak wyniosłam dużo mniej konkretów i wiedzy, którą mogłabym zastosować w praktyce w swoim blogowaniu tu i teraz.
Myślę, że całkiem niezłym pomysłem na przyszłość mógłby być podział zajęć na osoby początkujące i starych wyjadaczy, bo wiem, że osoby w fazie rozwoju łakną konkretnej wiedzy jak kania dżdżu ?
Standardowo staraliśmy się rozdzielić i chodzić w miarę możliwości na różne zajęcia. Co ciekawego wyłuskaliśmy dla siebie?
SOBOTA
Piotr Bucki
Prelekcja: „Piszę co dwa dni i co z tego wynika. Czego dowiedziałem się o sobie, świecie i hackerach”
Fallor ergo sum, czyli błądzę, więc jestem oraz pisanie jako droga do stawania się lepszym ja.
Mój osobisty faworyt! Potężna dawka wiedzy psychologicznej i motywacyjna petarda do pracy nad sobą, którą spokojnie można zastosować na wszystkie aspekty życia, a nie tylko blogowanie. Do tego ujmująca za serce i intelekt na raz mieszanka szczerości, autoanalizy i autoironii oraz bardzo mi pasujące pozytywne spojrzenie na świat bez różu i sztucznego lukru. Jak tylko znajdę jakiś wolny dzień, to zrobię sobie wiadro herbaty i zaszyję się w hamaku lub łóżku i będę czytać wszystko co znajdę w necie, co wyszło spod klawiatury Piotra ?
Panel: Sebastian Olma, Maciej Majewski, Maciej Nowicki, Julita Strzałkowska, Hania Stolińska
„Jak kreatywnie, ciekawie i odpowiedzialnie budować kontent przepisowy. Smak vs. Zdrowy rozsądek.”
Ten panel mnie nieco rozczarował. Głównie dlatego, że był kompletnie był czymś innym niż myślałam, że będzie, a zwłaszcza, że w tym czasie działy się dla mnie bardziej wartościowe rzeczy… Ale od początku.
Po pierwsze panel został zakwalifikowany do Strefy Photo & Travel. Gdzie tu fotografia i gdzie podróże? Nie było nic o fotografowaniu jedzenia, a podróż – hmm… chyba, że do krainy smaku? 😉 Po drugie tytuł nie zostawia wątpliwości: „Jak kreatywnie, ciekawie i odpowiedzialnie budować kontent przepisowy” w domyśle – na blogu skoro jesteśmy na imprezie dla blogerów. Przynajmniej tak można by pomyśleć.
Natomiast do dyskusji zostali zaproszeni nie topowi blogerzy kulinarni, tylko szefowie restauracji: Sebastian Olma z Sketch, Macieja Majewskiego z Brasserie Moderne i Macieja Nowickiego z Pałacu w Wilanowie. I to byłoby jeszcze ok mimo tego, że chłopaki bardziej odnosili się w swoich radach do swojego podwórka, na którym znają się najlepiej, czyli tworzenia przepisów do restauracji. Ale coś bym wyciągnęła z tego. Natomiast po kilku wymienionych przez prelegentów ogólnikach, dyskusja zamiast przechodzić od ogółu do szczegółu, objęła zgoła nieoczekiwany obrót.
Pałeczkę Mikrofon przejęła dietetyczka Hania Stolińska, która była przedstawicielką sponsora, czyli Fit & Easy – i odpłynęła na fali ku krainie zielonych warzyw, że tak nawiążę do a) nadmorskich klimatów i b) do strefy podróżniczej, w której podobno właśnie jesteśmy ? Panel zamienił się w wykład na temat tego, dlaczego i po co warto jeść warzywa (najlepiej zielone), jakie mają składniki odżywcze oraz prezentację gotowych mieszanek Fit & Easy. Super! Serio. Jestem za, jestem weganką, marzę o świecie, w którym wszyscy będziemy po zielonej stronie mocy! Tylko nazywajmy rzeczy po imieniu.
Ale jako weganka wiedzę o tym, że warto jeść zielone warzywa, o ich składnikach i dobroczynnym działaniu chlorofilu mam w małym palcu. Sam wykład Hani był naprawdę bardzo wartościowy. Ale że poszłam tam dowiedzieć się „Jak kreatywnie, ciekawie i odpowiedzialnie budować kontent przepisowy”, no to wyszłam troszkę rozczarowana. Po prostu było nie na temat.
Prelekcja: Łukasz Jakóbiak 20m2Łukasza
„Wywiady inne niż wszystkie”
Wilk: Sympatyczna prelekcja, bardzo dobra prezentacja, fajny materiał, mimo wszystko odniosłem wrażenie ( pierwszy, ale niestety nie ostatni raz), że wystąpienie jest w dużej mierze autopromocją.
Warsztat: Beata Kwiatkowska i Asia Real z Make Home Easier
Garden Table Decoration pod patronatem DUKA
Bardzo sympatyczny warsztat w trakcie którego mogliśmy poszaleć wśród najnowszych kolekcji DUKA tworząc dekoracje stołu. Nasz drużyna co prawda rozdzieliła się, ale dzięki temu mogłyśmy z Olą z Wild Rocks stworzyć duet i pójść w nasze ukochane botaniczne klimaty ? Czuję się też ogromnie zainspirowana – już mi świtają takie pomysły na przyjęcie w ogrodzie, że czuję, że ptaki pospadają z gałęzi z zachwytu 😀
Oprócz tego DUKA obdarowała nas pięknymi prezentami! Niewiarygodne, ale m. in. dostałam w prezencie dokładnie to, co spodobało mi się najbardziej z całego asortymentu! Mianowicie piękną, zieloną karafkę ze szklanką z napisem Summer. Już wizualizuję siebie w hamaku z książką i zieloną karafką obok wypełnioną wodą z miętą i lodem 🙂 Oprócz tego dostałam komplet szklanek (piękny skandynawski wzór), składany kubek (idealny na podróż), świecę (nigdy za wiele) oraz pendrive – bransoletkę (nigdy za wiele). Dziękuję! <3
Y – Magic of Y
„Magiczna prezentacja Y”
Wilk: Troszkę „magii”, trochę autoprezentacji, kilka ciekawych rad.
Warsztat DR5000 z Olympusem
„Filmowanie w blogowaniu”
Wilk: Rodzeństwo Diana i Rafał Krasa – świetnie poprowadzona prelekcja, a od Diana i Rafała naprawdę czuć ogromną wiedzę i pasję tego co robią.
Wywiad: Anna Zając z Fashionable i Maja Sablewska
„Jak pewność siebie buduje pewność efektu”
Mega pozytywne zaskoczenie. Wywiad na wysokim poziomie, gdzie Ania nie stroniła od trudnych pytań, a Maja od szczerych odpowiedzi. Było dużo o pracy nad sobą, pewności siebie, pozwoleniu sobie na popełnianie błędów, hejcie, sukcesie, stylu, motywacji i ciężkiej pracy. A sama Maja wydała mi się fajną dziewczyną z iskrą, wiecie – taką z którą można konie kraść ?
Co mi najbardziej zapadło w pamięć? Trzy rzeczy:
Rozwój jest poza strefą komfortu.
Przestać narzekać, a zacząć nad sobą pracować.
Szukać w ludziach i sytuacjach zalet, a nie wad.
Prelekcja: Natalia Sławek z Jest Rudo
„Fotografia mobilna – jak robić dobre zdjęcia telefonem”
Co tu dużo mówić – jestem jednym z wyznawców kultu Natalii 😀 Natalia tłumaczy techniczne rzeczy w taki sposób, że nawet humaniści z nieczynną lewą półkulą rozumieją. Niech ja tylko w wolnej chwili ogarnę wszystkie te triki i aplikacje, a Instagramy padną trupem z zachwytu ?
Wywiad: Red Lipstick Monster
„Czego nie usłyszysz na Youtube”
Wilk: Ciekawy wywiad z najpopularniejszą kobietą na polskim YT.
Prelekcja: Daniel Kędzierski Fast Tony
„Facebook Live – twórz trendy lub zostań zapomnianym”
To prelekcja zdecydowanie na wyrost, bo myślę, że sporo jeszcze wody upłynie w Gangesie zanim na naszym FB pojawią się live’y. Ale nie żałuję ani minuty – Daniel jest mistrzem storytellingu i to było jak teatr! Po prostu przeżycie ? A wizja Ludwika XIV jako twórcy pierwszego live’a z porodu żony zrobiła mi dzień 😀 Daniel zaprezentował swoje autorskie narzędzie wszystko mające do ogarniania fejsa – Live Solution. Było też dużo konkretów, które skrzętnie zanotowałam. Bo może ja tego live’a jednak kiedyś zrobię?
Dzień festiwalowy zakończyliśmy około 18.30 z głowami spuchniętymi od nadmiaru informacji, a jeszcze tego wieczoru czekała nas impreza…
NIEDZIELA
Panel: Marieta Marecka Kuchnia +, Asia Matyjek z Odczaruj Gary, Kinga Paruzel, Natalia Sitarska i Łukasz Smoliński z Tasteaway i Julita Strzałkowska z Wrząca Kuchnia
„Z bloga do realu, czyli jak odnieść sukces w offlinie”
Panel, którego fajnie się słuchało, ale zapamiętałam głównie poczucie humoru i autoironię Mariety bo uśmiałam się serdecznie. Natomiast wiele nie zanotowałam oprócz mantry przewijającej się prawie u wszystkich prelegantów See Bloggers, czyli praca – rozwój – cel. Pracować, szkolić się, doskonalić i wiedzieć do czego chce się dojść.
A jakieś know – how dla tych co są na etapie „wiem, że nic nie wiem”? ?
Panel: Agnieszka Jastrzębska, Martin Stankiewicz, Malwina Bakalarz z Bakusiowo, Magda Grzebyk z Krytyki Kulinarnej, Kamil Sokołowski z Brand Buddies, Angelika Zając z Andziaks
„Na czym budować swoją popularność? Czy w dzisiejszych czasach zostaje nam już tylko kontrowersja?”
Ciekawy panel i ciekawy temat nurtujący większość twórców. Była mowa o patologii gonienia za zasięgami i liczbami i o optyce marek, które dążą oczywiście do minimalizowania ryzyka.
Jak się wybić? Kontrowersja faktycznie bywa pomocna. Konkluzja jednak jest taka, że nie warto szokować, bo przyciągniesz nie ten typ ludzi, na których ci zależy – czyli a) ludzi, którzy będą oczekiwali więcej kontrowersji, cycków, skandali itp (niepotrzebne skreślić) b) hejterów. Najlepiej robić swoje z pasji, to w co się wierzy i najlepiej jak się potrafi.
W bonusie: Super było posłuchać Magdy z Krytyki Kulinarnej, której pisanie i temperament uwielbiam – moim zdaniem za krótko miała mikrofon w rękach ?
Panel: Ziemniak, Marco Kubiś, Tivolt, Y, Wapniak oraz prowadząca Justyna Bajer z Life Tube
„Celebryci vs influencerzy”
Wilk: Interesująca dyskusja o tym jaka jest różnica między celebrytą, a influencerem. Uczestnicy ciekawie prowadzili rozmowę nie tylko punktując różnice z tematu, ale też ostrzegając przed pułapkami jakie mogą czekać na influencerów.
Panel: Piotr Bucki, Renata Kaczoruk, Anna Skura z What Anna Wears, Y z Magic of Y, Rafał Górecki z Ravgor
„To hate or not to hate, czyli nie wszystko hejt co Ci napiszą”
Kolejny gorący temat mocno na czasie i świetnie poprowadzona przez Piotra Buckiego dyskusja. Wynikło z niej głównie to, że nie ma jednej sprawdzonej receptury na radzenie sobie z hejtem. Nie da się odpowiadać na hejt zwłaszcza w zmasowanej ilości, natomiast jeśli już chce się zareagować, to nie odbijać piłki, tylko zastanowić się, czemu ktoś tak zrobił, może jest w tym informacja dla nas. Jeśli chcemy odpowiedzieć to najlepiej w sposób mądry, dowcipny i pozytywny.
A najlepiej skupiać swoją uwagę i energię na tym co może przynieść dobro, samym nie robić innym tego co nam niemiłe, tylko przekazywać pozytywne wibracje – choćby w postaci lajków, serduszek, łapek w górę i komentarzy, a w realu po prostu podejść i powiedzieć coś miłego.
Co zrobiłam spotkawszy Renatę Kaczoruk (która totalnie mnie ujęła na panelu swoją skromnością, naturalnością i bezpretensjonalnością) później w knajpce, choć zupełnie nie należę do osób zaczepiających celebrytów 😀
Prelekcja: Anna Dydzik Nieperfekcyjna mama
„Jak to wszystko ogarnąć? Czyli konkretne przykłady, proste rozwiązania i przydatne narzędzia, które pomogą Ci w pracy influencera”
Tu było nareszcie jak w temacie obiecane, czyli konkrety ?, a do tego mega konkretna babka! Patrzyłam na Anię jak w święty obrazek, bo jeśli ona to wszystko ogrania na dodatek z gromadką dzieci u boku, to może i dla mnie zaświta kiedyś nadzieja? 😀 Choć szczerze? To jednak myślę, że to jedna z tych osób, co do których mam podejrzenie, że umieją rozciągać czasoprzestrzeń 😀 Wiecie – ten typ, co to zanim Ty umyjesz rano zęby i odkleisz powieki od siebie, to już ma ogarnięte ¾ zadań na dany dzień i jeszcze mówi, że to była przyjemność ?
Prelekcja: Tomek Tomczyk z Jason Hunt
„3 koła 1 bloger. Jak zrobić sobie dobrze”
To moja po Poznaniu druga możliwość posłuchania Tomka na żywo i muszę przyznać, że do perfekcji opanował on idealny balans między konkretami i wiedzą, a rozrywką w swoich prelekcjach. I to już jest najlepsza lekcja.
Oprócz tego było o tym jak zrobić sobie dobrze – przepis znajdziecie w ikigai, które sama jakiś czas temu odkryłam i próbuję rozwiązać ten rebus ? Jak się okazuje nieco zmodyfikowane ikigai możemy zastosować w pracy blogera. Jak zjeść ciastko i mieć ciastko?
Networking
See Bloggers to wiedza, a też ludzie i spotkania. Ludzi, których udało mi się spotkać i tych, których udało się poznać ściskam z pozdrowieniami!
Przede wszystkim spotkałam się w końcu z Asią Ryćko – Bożeńską z rycko-bozenska.blog, którą znam z innego tomu mojego życiorysu, z czasów kiedy blogowanie było jeszcze zupełnym science – fiction 😀 A propos science – fiction to Asia zna się na technologiach i można do niej uderzać w tych sprawach 😀 Asiu, super było się spotkać po latach!
Pozdrowienia dla Katarzyny Kant z Pudrowo , która mnie poraziła swoją energią – szczerze zazdroszczę powera 😀
Kolejne fajne spotkanie to poznanie się w realu z Olą Foryś z Wild Rocks, z którą łączy mnie bzik botaniczny 🙂 Wspólnie działałyśmy nad naszym botanicznym stołem na warsztatach DUKA. Psst… Ola prowadzi też grupę Dziko sprytne blogowanie na FB, a blog i instagram Oli to uczta dla oka!
Na warsztatach poznałam też przesympatyczną Magdalenę Lidzbarską z pięknego bloga Magia Domu ?
See Bloggers nawiedziła też licznie ekipa ze Spotkania Świadomych Blogerek, czyli: Iza Kornet z The Secret of Healing (gdzie znikłaś?!), Iza Damse z Nie tylko Różowo, Magdalena Kuncio z Kuncio.com (mam nadzieję, że dowiozłaś brzuch do domu? ?), Żaneta Bomba z Mother and Son. Przywitałam się z Klaudią Fotyniuk z BlogoMarka. Wiem, że jechały też Krystyna Polek z Twardo na ziemi miękko w chmurach i Magdalena Szczęśniak z Kartka z pasją i że była Marta Kraszewska z Rudym Spojrzeniem – jakim cudem nie udało nam się złapać?
Poznałam też Beatę Jakuszewską z Lalla Nomadija. Zamieniłyśmy tylko kilka zdań, ale już czuję pozytywne wibracje i wspólne tematy – koniecznie musimy się jeszcze gdzieś kiedyś złapać w realu!
Strefy i Marki
See Bloggers 2017 obfitowało w stoiska marek, chociaż trzeba przyznać, że chyba najbardziej dopieszczone były blogerki urodowe, bo marki z tej strefy dominowały we wspólnej przestrzeni . Oprócz tego sporo było stoisk z jedzeniem i napojami oraz technologią. Mimo tego, niewiele nam udało się skorzystać i dopchać do stoisk w przerwach między wykładami. Po prostu nie było czasu!
Jako blogerzy podróżniczy, czuliśmy się też nieco zignorowani ( i wiemy, ze nie tylko my) bo w Strefie Photo & Travel zarówno na warsztatach i wykładach było wszystko tylko nie podróże. To samo jeśli chodzi o marki. No chyba, że podciągniemy pod strefę travel batoniki owsiane, które można wziąć ze sobą w podróż 😀
Dziękujemy:
Nordic Artic Food za owsianki i batoniki owsiane – są pyszne i na pewno się przydadzą w podróży!
Annabelle Minerals za urocze pudełko miniaturowych mineralnych kosmetyków do makijażu, które już od dawna chciałam wypróbować. Kosmetyki te są naturalne i co najważniejsze cruelty – free, czyli nietestowane na zwierzętach.
DUKA – za śliczne prezenty po warsztatach, o których pisałam wyżej.
Tranquini za napoje na wyciągach z owoców i ziół. Wersja z hibiskusem to nasz faworyt ?
Wrażenie ogólne naszym okiem?
Plusy:
- See Bloggers 2017 było super pod względem organizacji, zaplecza cateringowego i ilości dóbr wszelakich ? – wielki szacun!
- Bardzo podobał nam się pomysł ze strefą rozmów 1:1.
- Genialna i mega przydatna aplikacja dla uczestników oraz pomysł stworzenia grupy na FB.
- Świetne doświadczenie pod względem networkingu i niesamowity zastrzyk motywacyjny.
- W ogólnym podsumowaniu wrażenie jest zdecydowanie na wielki plus (z małymi minusikami, o których wspominamy wcześniej i poniżej). Na pewno warto i na pewno chcemy przyjechać na kolejną edycję!
Minusy:
- Niezbyt trafny system zapisów na poszczególne warsztaty.
- Pod względem merytorycznym trochę za dużo zbyt ogólnikowych paneli i prelekcji oraz autoprezentacji marek, a za mało wiedzy i konkretów przydatnych w pracy blogera.
- Brakowało nam godzinnej przerwy na lunch, żeby oprócz wykładów mieć na spokojnie czas coś zjeść, na marki i socjalizację 🙂
Dziękujemy caaałej ekipie See Bloggers za kawał dobrej roboty i zaproszenie!
Dajcie znać w komentarzach na dole jak Wam się podobała relacja, czy byliście na See Bloggers i co sądzicie o takich spotkaniach?
Miłego dnia! Lisia Kita i Wilk
A poniżej kilka migawek z See Bloggers 2017. A może macie ochotę dowiedzieć się jak było na Blog Conference Poznań i Spotkaniu Świadomych Blogerek? 🙂