Dzień dobry,
Wraz z nowym rokiem comiesięczne podsumowanie z „Fotokolażu” zmieniam na „Migawki” i nie wiem, czy to wersja ostateczna 🙂 Sam fotokolaż oczywiście zostaje.
W grudniu nadal chorowałam, chyba mój organizm oczyszczał się przed nowym rokiem i wywalał wszystko… Przez to nie daliśmy rady zanadto poszaleć, ale i tak bilans miesiąca wypada zaskakująco dobrze. Wilkowi udało się wyskoczyć na Maltę, a w święta już razem pobuszowaliśmy po krzakach na Stawach w Kraśniczej Woli, gdzie moje uwielbienie dla porostów osiągnęło punkt kulminacyjny – są przepiękne, a dzięki nim zimowe chaszcze kusiły soczystą zielenią. Myślę, że w nowym roku poświęcę trochę czasu na makrofotografię porostów 🙂 Oprócz tego niestety wynieśliśmy z lasu wór śmieci 🙁 Doprawdy, nie wiem co trzeba mieć we łbie, żeby wyrzucać śmieci do lasu, a tym bardziej w miejscu, które jest oficjalną ostoją przyrody. Co gorsza, znaleźliśmy też kilka łusek po nabojach kłusowników :(((
Tegoroczny Sylwester zaliczamy do tych najbardziej udanych 🙂 Postanowiliśmy spędzić go surviwalowo na działce. Prawie, że ostatnim rzutem na taśmę dołączyło do nas znakomite towarzystwo i tak we czwórkę spędziliśmy Sylwestra przy ognisku pod gwiazdami. Ugotowaliśmy jedzenie w kociołku, tańczyliśmy wokół ognia i podziwialiśmy rozgwieżdżone niebo 🙂 Myślę, że to zdecydowanie dobra wróżba na 2017! 🙂
Z wartych odnotowania rzeczy, które w grudniu zaliczam na plus to udane książkowe prezenty gwiazdkowe – list do Mikołaja nie pozostał niezauważony. Ale o tym jeszcze napiszę 🙂
Udało mi się też jeszcze ostatnim rzutem na taśmę pod koniec grudnia zrobić dobry uczynek! Znalazłam wyrzuconego/zagubionego szczeniaka. Udało nam się go złapać i przekazać do Straży dla Zwierząt via Straż Miejska, dzięki czemu jeszcze tego samego dnia psiak wrócił do domu – już zaczipowany. Ulżyło mi, że nie był to wyrzucony prezent podchoinkowy!
Zapraszam na migawki w postaci fotokolażu z grudnia (powyżej), Instagram, FB, a poniżej wpisy z bloga, które pojawiły się w grudniu:
polub nas na: facebook
obserwuj nas na: instagram
CO SIĘ DZIAŁO W GRUDNIU NA PLACES AND PLANTS?
Wegański styl życia:
W grudniu jak wiadomo sporo około świątecznych tematów, w tym trzy inspirujące przewodniki prezentowe: dla wegan, miłośników roślin i kuchni, dla podróżników i podróżniczek, mężczyzn i dzieci.
Nieprawda o karpiu – temat do przemyślenia na ile ślepo podążamy za wytycznymi – no właśnie – czyimi?
Recenzja świetnego brownie:
Recenzja: Grzeszne brownie enerBIO, czyli la dolce vita z pudełka 🙂
Możecie też przeczytać relację ze Spotkania Świadomych Blogerek:
Przez różowe okulary, czyli relacja ze Spotkania Świadomych Blogerek Listopad 2016 w Bydgoszczy
Wegańskie jedzenie:
W grudniu na blogu zagościły placuszki z dyni:
Pojawiły się też kolejne przydatne zestawienia: 12 tradycyjnych wegańskich potraw na Wigilię oraz 25 propozycji na idealne przekąski na jakąkolwiek imprezę.
Rośliny i natura:
Jeśli chodzi o rośliny, to w grudniu królowa mogła być tylko jedna 😉
♥
A Wam jak minął grudzień? Co ciekawego robiliście? Jak Wam się podobały grudniowe wpisy na Places and Plants i migawki w fotokolażu? Miłe uwagi mile widziane! :))) Przed nami cały nowy rok! Jestem ciekawa, czy robiliście jakieś postanowienia? Zdradzicie choć jedno? 🙂