Oto liście gorczycy. Jakim cudem do tej pory nie słyszałam, że to można siać i jeść? Jestem szczerze zdziwiona, że to jest tak mało popularne! Liście gorczycy są przepyszne i – jak się okazuje – bardzo zdrowe! Raczej nie kupicie ich w sklepie, ale… możecie sobie sami bardzo łatwo wyhodować. Gorczyca to niewymagająca i wdzięczna roślinka, która rośnie szybko i bezproblemowo. Można ją siać na kiełki, mikrolistki lub większe liście – takie jak widzicie na zdjęciu. Świeża zielenina w domu, która jest 100% zero waste, bez plastiku i eko! A do tego za grosze, bo cena torebki nasion to oszałamiające niecałe 2 złote, a z niej można wyprodukować naprawdę sporą ilość zielonego! Starczy przynajmniej na kilkukrotne siewy. Zdecydowana oszczędność w porównaniu do paczkowanych kiełków, listków i sałat ze sklepu w foliowych torebkach 🙂 Zachęcam gorąco i zapraszam do przeczytania co i jak.
Gorczyca – roślina z ostrym charakterem!
Na wstępie parę słów o samej gorczycy. To ta sama roślina, z której wytwarza się musztardę, a w kuchni polskiej jej nasiona służą tradycyjnie do marynat.
Nazwa gorczyce dotyczy jednorocznych oleistych (wow – nie wiedziałam!) roślin z rodziny Brassicaceae, czyli kapustowate, ale aż trzech rodzajów: Sinapis, Brassica i Eruca.
Na świecie uprawia się i wykorzystuje trzy gatunki gorczycy: znaną nam dobrze umiarkowanie ostrą gorczycę białą (Sinapis alba) , gorczycę czarną (Brassica nigra), która ma nasiona dużo ostrzejsze od białej oraz gorczycę sarepską (Brassica juncea) o nasionach brązowych lub żółtych.
W zależności od tego, której gorczycy nasiona zostały użyte, jak doprawione i skąd pochodzi receptura mamy do wyboru rozmaite rodzaje musztard – od łagodnych, wręcz słodkawych i miodowych po pikantne i bardzo ostre.
Ja w mojej kuchni używam wszystkie w/w rodzaje nasion gorczyc do gotowania oraz angielskiej musztardy w proszku i są one jednymi z częściej przeze mnie stosowanych przypraw. Stosowania (szczególnie w zawiesistych jednogarnkowych potrawach) nasion gorczycy nauczyłam się w Indiach i stamtąd lub z krajów arabskich najczęściej je przywożę. Ale stosowania gorczycy w postaci zielska do tej pory nie znałam!
Nazwa gorczyca jest nieco myląca, gdyż gorczyca czarna i gorczyca sarepska nie są już zaliczane do rodzaju Sinapis, tylko Brassica, a ich prawidłowe, naukowe nazwy to analogicznie: kapusta czarna i kapusta sitowata. Gorczyca biała to roślina o liściach wyglądających zupełnie inaczej niż u gorczycy sarepskiej.
Między innymi dlatego (w miarę jak moja gorczyca rosła) odkryłam, że nasiona marki Verve z Castoramy, które widzicie na zdjęciu powyżej zostały nieprawidłowo oznaczone! Na opakowaniu zamieszczono nazwę „Gorczyca sarepska” i zdjęcie siewek tejże, a z tyłu jest jeszcze lepiej, bo widnieje nazwa „Gorczyca sarepska”, a przy niej łacińska nazwa gorczycy białej, czyli Sinapis alba. Czyli: zamieścili polską nazwę i zdjęcie jednej rośliny, a łacińską nazwę i wsypali nasiona innej rośliny – z zupełnie innej grupy. Epicki błąd powiedziałabym… Nota bene – nie jedyny. Kupiłam też z tej serii nasiona dyni piżmowej, wysiałam, sadzonkami podzieliłam się nawet z sąsiadką, i … wyrosły nam z tego patisony!
W związku z tym, mimo tego co widzicie na zdjęciu torebki z nasionami, podkreślam, że ten wpis dotyczy gorczycy białej.
Nigdy wcześniej nie zetknęłam się z tą rośliną w postaci zielonego. Po prostu na fali wiosennych ogrodowych działań i zasiewów, zupełnie w ciemno i z czystej ciekawości, zakupiłam nasiona (jak wtedy myślałam gorczycy sarepskiej) i wysiałam. Okazało się (oprócz tego, że jest to gorczyca biała, a nie sarepska), że ta roślinka kiełkuje i rośnie bardzo szybko, a do tego zupełnie bezproblemowo. A smak jest rewelacyjny, zwłaszcza jeśli lubicie ostrzej 😉 Ale o tym zaraz.
Okazuje się, że liście gorczycy są nie tylko smaczne, ale i bardzo zdrowe. Jestem naprawdę zdumiona, że roślina ta nie jest upowszechniona do jedzenia jako warzywo.
Kilka faktów, które znalazłam w opracowaniu „Znaczenie gorczycy białej (Sinapis alba) gorczycy sarepskiej (Brassica juncea var.
sareptana) i gorczycy czarnej (Brassica nigra) w żywieniu i fitoterapii” Barbara Sawicka*, Ewa Kotiuk*, Bernadetta Bienia**
Barbara Krochmal-Marczak**, Stanisława Wójcik* (opracowanie dostępne w internecie, polecam, bardzo ciekawe):
- Skład chemiczny liści gorczycy jest bardzo bogaty, toteż mogą one służyć w młodej fazie jako warzywo;
- W suchej masie liści zawarte są: węglowodany, cukry proste, włókno pokarmowe, związki białkowe i mineralne, takie jak wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, sód i cynk, a także ważne dla organizmu człowieka witaminy
oraz jednonienasycone i wielonienasycone kwasy tłuszczowe; - Wartość energetyczna liści jest niska, wynosi bowiem tylko 26 kcal/140 g
świeżej masy liści; - Brak jest natomiast w nich cholesterolu;
- Gorczyce uprawiane w Polsce i na świecie, z uwagi na bardzo bogaty skład chemiczny nasion (…) można zaliczyć do roślin wielofunkcyjnych. Mogą być uprawiane jako alternatywa bądź też uzupełnienie roślin wykorzystywanych w żywieniu człowieka.
Jak więc widać, nie tylko ja zauważyłam potencjał żywieniowy i kulinarny tej rośliny!
A na marginesie ciekawostka o nasionach gorczycy i musztardzie znaleziona w Wikipedii. Ciekawa jestem czy wiedzieliście o tym?
Roślina trująca dla zwierząt (koni, bydła, świń, owiec i drobiu) w czasie owocowania. U ludzi działanie drażniące na przewód pokarmowy występuje w przypadku spożycia dużej ilości nasion, ale też np. musztardy. W ciężkich przypadkach może dojść do zaburzeń czynności serca i oddechu oraz wpływu na ośrodkowy układ nerwowy. Przy wydalania metabolitów mogą wystąpić stany zapalne i uszkodzenia nerek i dróg moczowych.
Jednym słowem – nie przesadzajcie z musztardą! 😉
Jak siać gorczycę białą?
W tym akapicie pragnę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że gorczyca biała jest niezwykle łatwa w uprawie, kiełkuje i rośnie bardzo szybko, a więc jest to idealna roślinka do kulinarnych zastosowań i urozmaicenia jadłospisu.
Gorczycę białą można uprawiać na kiełki, mikrolistki (czyli młodziutkie roślinki z kilkoma pierwszymi liśćmi) lub jako warzywo nieco większe, ale koniecznie przed kwitnieniem. U mnie na zdjęciu są już w tym ostatnim stadium. Wystarczyło, że na tydzień wyjechaliśmy i były deszcze, a gorczyca hop i hyc urosła ze dwa razy!
Ja swoją wysiałam na podniesionej grządce w ogródku i jako chyba jedyne warzywo ze wszystkich grządek było z nią na wiosnę zero problemów. Zanim inne roślinki (wysiane w tym samym czasie) raczyły nieśmiało wychylić listek z ziemi, gorczyca już prężnie rosła i nadawała się do jedzenia. Tak samo jak w ogródku można ją śmiało siać w doniczkach lub skrzynkach na balkonie. Gorczycę białą w ogrodzie lub na balkonie siejemy na głębokość ok 2,5 – 3 cm.
Ale gorczycę białą można też uprawiać w domu. Co więcej – w takiej opcji można ją uprawiać przez cały rok! Jeśli umiecie hodować kiełki lub rzeżuchę, to już umiecie też w gorczycę 🙂 W domu stosujemy dokładnie te same metody co przy produkcji kiełków (zobacz jak uprawiać kiełki w słoiku) lub w uprawie rzeżuchy na ligninie lub wacie (zobacz jak uprawiać rzeżuchę) lub na tacce z niewielką warstwą ziemi. najważniejsze to utrzymywanie wilgoci i niedopuszczenie do przeschnięcia nasion. W przypadku siewu na wacie producent nasion poleca przykrycie nasion wilgotnym ręcznikiem, ale myślę, że jeszcze lepszą opcją będzie np. podziurkowana folia i zrobienie w ten sposób „mini szklarni”. Na pewno przyśpieszy to kiełkowanie i zapobiegnie przesychaniu. Jeśli chcemy otrzymać mikrolistki to polecam siew na ligninie lub wacie, a jeśli potrzebujemy nieco większe roślinki do celów kulinarnych, to zdecydowanie lepiej wysiać gorczycę do ziemi.
Według producenta gorczyca biała powinna być uprawiana w słonecznym miejscu, natomiast muszę powiedzieć, że u mnie rosła w zdecydowanym półcieniu i radziła sobie świetnie.
Roślinki nadają się do zbioru po kilku – kilkunastu dniach (w zależności od stadium wzrostu). Regularne dosiewanie co dwa tygodnie będzie gwarantowało stały dostęp do świeżych listków 🙂
Jeśli będziecie chcieli zakupić nasiona, to polecam wybrać nasiona na kiełki lub takie, gdzie jest zaznaczony cel spożywczy (jak np. na moich znaczek widelca i noża). Spokojnie dostaniecie je w internecie. Piszę o tym dlatego, że nasiona gorczycy są też stosowane jako roślina paszowa (przed kwitnieniem) lub w siewie na poplon w celu użyźnienia gleby. Nie wiem czy takie nasiona nie są czymś zaprawiane, więc lepiej dmuchać na zimne i zakupić takie, które są „czyste” i mają wyraźnie zaznaczony użytek spożywczy.
Liście gorczycy białej – jak smakują? Jak jeść?
Liście gorczycy białej mają zdecydowany, pikantny i charakterny smak. Jeśli lubicie kiełki rzodkiewki albo rzeżuchę, to myślę, że liście gorczycy też Wam bardzo posmakują 🙂 Dzięki konkretnemu smakowi liście gorczycy sprawdzą się w wielu zastosowaniach.
Jak więc jeść liście gorczycy, jak używać?
- na kanapki, do posypywania dań
- do sałatek – bardzo dobra opcja, która nada konkretniejszych tonów delikatnym w smaku sałatom
- do smoothies
- do pesto
- do dań jednogarnkowych
- na zupę
- być może sprawdzą się również w wersji na ciepło a’la szpinak, ale to do sprawdzenia, bo różnie to wychodzi z różnymi roślinkami (jak przetestuję te opcję, to uzupełnię wpis 😉 )
Mocniej wyrośnięte liście gorczycy mają malutkie „igiełki”, także jeśli macie zamiar jeść je na surowo np. na kanapce lub w sałatce, to używajcie młodziutkich. Natomiast starsze listki lepiej będą się nadawały do zmiksowania na smoothie lub pesto lub do dań wymagających obróbki cieplnej jak zupa, czy coś w rodzaju jednogarnkowego curry, bo wtedy igiełki zostają unicestwione.
Na zdjęciu pesto gorczycowe na prażonych pestkach słonecznika. Pyyycha! A myślę, że na orzeszkach pinii lub pistacjach, to byłaby jeszcze większa rewelacja 😉
Podsumowując!
Namawiam Was do siewu i wypróbowania liści gorczycy w swojej kuchni. Nie dość, że jest to bardzo zdrowa alternatywa dla klasycznych sałat i liści hodowanych przemysłowo w szklarniach, to jest to rozwiązanie bardzo ekonomiczne. Tak jak napisałam wcześniej – torebka nasion to koszt 2 zł, więc jest to gra warta świeczki. Last but not least – to jest rozwiązanie zdecydowanie pro eko i zero waste – hasztag: #najlepiej! Jeśli dzięki własnoręcznie wyhodowanym listkom nie kupicie kilku pudełek z kiełkami lub listków w plastikowych torebkach to już super. A może gorczyca Was tak rozochoci, że zaczniecie uprawiać na parapecie, balkonie lub w ogrodzie zioła, sałaty i szpinak? Satysfakcja gwarantowana – zachęcam! 🙂
Gdybyście mieli jakieś pytania, to piszcie śmiało i dajcie znać jak Wam się podoba taka odsłona niby znanej, a nieznanej rośliny?
♥
Miłego dnia i do przeczytania! Bądźcie zdrowi!
Lisia Kita
A jeśli podoba Ci się u nas na blogu to zostańmy w kontakcie!
• Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać powiadomienia o nowym wpisie na email.
• Polub nasz fanpage i obserwuj na Instagramie – to dla nas sygnał, że dobrze Ci się czytało
• A jeśli tak było, to będzie nam super miło, jeśli zostawisz dwa słowa w komentarzu na dole. To nam daje ogromną motywację do pisania! A poza tym, chcemy Cię poznać, zamiast pisać do nie wiadomo kogo <3