Top Posts
Nasza podróż do Omanu i powrót w cieniu...
Podróżnicze podsumowanie 2019 roku
Pożary w Australii – żywioł pochłania raj. Jak...
Barcelona – informacje praktyczne. 27 rzeczy, które warto...
Kilka dni w raju z widokiem na Atlantyk....
Podróżnicze Podsumowanie 2018 roku!
Podróż do Wiednia – informacje praktyczne
Trzy rzeczy, za które polubiłam Wiedeń
Recenzja: Fotoksiążka Saal Digital: „India. Colorful chaos”
Podróżnicze podsumowanie 2017 roku
  • O blogu
  • O nas
  • Współpraca
  • Kontakt
Places and Plants
  • Strona główna
  • Miejsca / Podróże
    • Mapa : Polska
    • Mapa : Europa
      • Austria
      • Czarnogóra
      • Hiszpania
        • Fuerteventura, Wyspy Kanaryjskie
      • Islandia
      • Łotwa
      • Malta
      • Niemcy
        • Rugia
      • Portugalia
        • Lizbona
        • Madera
      • Rumunia
      • Słowenia
    • Mapa : Świat
      • Afryka
        • Tanzania
          • Zanzibar
      • Ameryka Północna
        • Kuba
      • Australia i Oceania
      • Azja
    • Niezwykłe miejsca
    • O podróżowaniu
    • Porada na drogę
    • Rzecz z podróży
    • Geocaching
  • Galeria
  • Rośliny / Natura
    • Dziki zielnik – opisy roślin
    • Dzikie rośliny jadalne
    • Zwierzęta
  • Weganizm
    • Roślinne przepisy
      • Śniadania
      • Dania główne
      • Przekąski
      • Zupy
      • Sałatki
      • Słodkie
      • Napoje
      • Przetwory
      • Dzikie rośliny jadalne
      • Przepisy z podróży
      • Impreza
      • Wielkanoc
      • Wigilia
    • Jako styl życia
    • Pielęgnacja cruelty free
    • Wegański przewodnik
  • Eko droga
    • Zero waste
    • DIY – zrób sam
  • Recenzje
    • Produkty
    • Miejsca
    • Wydarzenia
  • Inspiracje
    • Migawki Miesiąca
    • Ciekawe Różności
    • Pęk świeżych linków
InspiracjeMigawki MiesiącaWszystkie

Migawki Miesiąca Październik 10 / 2019

przez Lisia_Kita 25 listopada 2019
1,6K

Dzień dobry!

Pora na podsumowanie miesiąca 🙂

To znaczy pora na podsumowanie to była już dawno, a ten wpis powstaje z chyba rekordowym opóźnieniem 😀 No ale, kto by się tym przejmował, a cykl to cykl i lepiej późno niż wcale ;D A wbrew pozorom, to opóźnienie dało mi jeszcze lepszy wgląd na to, jak bardzo te wpisy są pożyteczne w praktyce wdzięczności oraz takim zwyczajnym zapisywaniu i pamiętaniu miłych chwil. Minął zaledwie miesiąc, a ja już nie pamiętałam kilku miłych wydarzeń z października! Dobrze, że mogłam je sobie przypomnieć.

Prawie każda wolna chwila w październiku minęła mi  przede wszystkim w lesie. Cały miesiąc trzymała mnie ostra mania grzybobrania. Najlepsza aktywność jesienna ever! Wiem, wiem, brzmię jak stary pierdziel 😉 Pamiętam jak jako nastolatka uważałam zbieranie grzybów za najbardziej czerstwe zajęcie dorosłych. Aktualnie myślę, że mój poziom entuzjazmu przy szukaniu grzybów śmiało można porównać do ekscytacji uczestników gorączki złota w Klondike w XIX w 😀

Koniec sezonu grzybowego mogła mi osłodzić tylko jedna rzecz: podróż w najbliższej perspektywie i przygotowania do wyjazdu do Singapuru i Australii. I to chyba były dwa główne wątki października, ale zobaczymy co robiliśmy oprócz tego 🙂

 

 

Co się działo się u nas w październiku?

 

Dobre kino! „Parasite”.

 

Październik zaczęliśmy bardzo kulturalnie – od obejrzenia południowokoreańskiego filmu „Parasite” (Pasożyt) w ramach Grodziskiego Klubu Filmowego. Powiem tak – to chyba najciekawszy film jaki widziałam w ostatnich latach. A przynajmniej nic innego nie przychodzi mi teraz do głowy. Jesteśmy z Wilkiem zupełnie zepsuci dobrymi serialami z Netflixa i HBO, więc moja poprzeczka dla filmów wisi teraz jeszcze wyżej niż kiedyś. Parasite obejrzałam jednym tchem, wciągnięta w historię od deski do deski, bez najmniejszej chwilki znudzenia, czy zerknięcia na zegarek. A dodam, że tak w ogóle, to nie jestem fanką kina azjatyckiego!

Pomysł na historię jest świeży, zaskakujący i zrealizowany z absolutnym brakiem poszanowania określonych ram i konwencji – i to jest jego największa zaleta! Reżyser z lekkością i wdziękiem elfa przeskakuje z dramatu w komedię, z thrillera w groteskowy czarny humor, z wątków romantycznych w horror podlany krwią. Szkoła Tarantino w najlepszym wydaniu. Poza samą fabułą, wielką wartością tego filmu jest możliwość rzucenie okiem na południowokoreańską kulturę i przekrój społeczny. Bardzo ciekawe i mam ochotę na więcej.

Jeśli macie możliwość gdzieś dorwać ten film to polecam gorąco, widzę też że zdobył mnóstwo nagród i nominacji, więc chyba warto. A może już widzieliście? Jeśli tak to napiszcie czy Wam się podobał?

 

Jesień na wsi, spacery do lasu, szukanie grzybów

 

Jak już napisałam we wstępie, grzyby były moim październikowym leitmotivem, a doszłam już do takiego stanu grzybnięcia, że grzyby mi się nawet śniły 😀 Nie zebrałam ich jakiś niesamowitych ilości idących w setki kg, jak to widziałam niektórzy się chwalili w tym owocnym sezonie, ale solidne zapasy dla naszej dwójki do przyszłego sezonu mamy zrobione. Mam grzyby posuszone, solidny zapas magicznego proszku grzybowego, grzybki marynowane, świeże grzyby pomrożone (głównie prawdziwki) i pomrożone grzyby duszone z cebulką na zupę lub sos.

W tym sezonie odkryłam też prawdziwkowy zagajnik w pobliżu działki, tak blisko, że mogę chodzić w szlafroku i kontrolować czy coś nowego się nie pojawiło 😀 Wspaniały prezent od natury. W tym roku nauczyłam się rozpoznawania nowych grzybów – jadalnych i nie – i marzy mi się poznanie wszystkich grzybów. Nauka na lata…

Last but not least. Odkryłam też grzybowy hit kulinarny tego lata. A jest nim… carpaccio z borowików. Borze Szumiący jakie to jest przepyszne i dzięki ci za takie dary lasu. Obłęd w ciapki! Znalazłam przepisy na carpaccio z borowików w internecie nieznacznie różniące się dodatkami. Przepis jest banalny w swojej prostocie, a smak nieziemski. Dlaczego przez tyle lat nikt mi nie powiedział, że można jeść borowiki na surowo i to jest pyszka?!

Bierzemy jak najświeższego prawdziwka, im młodszy tym lepszy, kroimy na cieniutkie plasterki, skrapiamy sokiem z cytryny, oliwą lub olejem (w przepisach widziałam oliwę z oliwek, ale moim zdaniem jej smak jest za intensywny i dominujący borowiki, ja użyłam oleju z orzechów włoskich, który podkreśla orzechowość grzybów), dobra sól, pieprz i szczypiorek. W przyszłym roku planuję się tym tematem bawić na całego, oby był grzybny rok!

 

Środa Dzień Bloga

 

Pierwsze spotkanie ŚDB, czyli cyklu edukacyjno – networkingowego dla twórców internetowych po wakacyjnej przerwie i od razu plus dziesięć do zajefajności! Było dobrze, a jest coraz lepiej, bo nie dość, że zawsze się ze spotkania na spotkanie wiedzę, przemyślenia, inspiracje i dobry humor wynosi, to teraz jeszcze oprócz piwka i winka (chyba coby wiedza lepiej wchodziła), przygrywał skoczne melodie wchodzące w nogi – uwaga – żywy i niepodrabiany didżej! A jakby tego było mało, to na dodatek dostaliśmy skarpetki z napisem ŚRODA w kolorze gumijagód! Aż strach się bać co będzie dalej, no i nie wiem co zrobić, bo teraz brakuje mi skarpetek z napisami PONIEDZIAŁEK, WTOREK, CZWARTEK, PIĄTEK ;D

A tak serio, jeśli tworzycie w sieci na jakimkolwiek kanale, mieszkacie w satelicie Warszawy albo macie ochotę dojechać i nie byliście na Środa Dzień Bloga, to zachęcam do zapisania się (można tez oglądać online)! Pewnie będą prelekcje nie trafią w Wasze potrzeby, ale będą też takie, które mogą być klockiem, którego Wam brakowało do układanki 🙂 Dajcie znać jeśli będziecie!

 

Grodzisk Folk Fest – Adam Strug i Dziady Kazimierskie

W październiku udało nam się być na koncercie zorganizowanym w ramach grodziskiego festiwalu folkowego Grodzisk Folk Fest. Koncert był niesamowity i bardzo zapadł mi w pamięć przede wszystkim chyba ze względu na zestawienie wykonawców na zasadzie absolutnego kontrastu. To tylko pokazuje jak pojemne jest pojęcie muzyki folkowej, którą z Wilkiem baaardzo lubimy i jak różne może mieć ona oblicza 🙂

Jako pierwszy występował Adam Strug z tradycyjnymi zaśpiewami ludowych kurpiowskich pieśni leśnych. Nie umiem Wam tego opisać. Śpiew na jednym wdechu tradycyjnych pieśni Kurpiów, pieśni leśne codzienne, towarzyszące ludziom przy pracy i zbieraniu darów lasu. Oprócz tego dowiedzieliśmy się sporo o kulturze kurpiowskiej. To było coś niesamowitego i za cienka jestem, żeby umieć to opisać. Cieszę się że mogłam tego doświadczyć, bo było to jak podróż w czasie do przeszłości, a że kilka tygodni temu byliśmy na Kurpiach, więc pięknie mi to dopełniło obrazu.

A potem coś z zupełnie innej beczki, bo były Dziady Kazimierskie! Czyli pozytywne wibracje Paprodziada, energia, pląsanie i skakanie 😀 Kto nie zna Panów, to polecam uwadze obie pozycje! 🙂

 

Spotkania towarzyskie

W październiku w kronice odnotowuję dwa spotkania towarzyskie.

Pierwsze, z naszymi ex sąsiadami z Grodziska u nas na działce. Tutaj najistotniejszą informacją jest to, że było to nasze ostatnie spotkanie w takim gronie, albowiem Magda była w stanie błogosławionym i to na ostatniej prostej ciąży – zeżarty słoik marynowanych gruszek świadkiem ;D Córeczka się wykluła w czasie naszego pobytu za oceanem i za kilka dni idziemy na audiencję! Poza tym spotkanie uświetniło (rzecz jasna) grzybobranie i zrobione przez Lutka falafele, które pożarliśmy w towarzystwie bogactwa kiszonek i marynat. Z łakomstwa zapomniałam zrobić zdjęcie do dokumentacji, więc musicie mi uwierzyć, że było pysznie.

 

Kilka dni później miałam spotkanie w Warszawie w babskim gronie, z przyjaciółkami, z którymi znam się od liceum. Każda z nas jest zupełnie inna, każda ewoluowała w swoją stronę, każda ma różne historie na koncie i aktualne perypetie życiowe. W każdym razie – zawsze jest o czym gadać 😀

 

Chwalę się 🙂 Drugie miejsce w konkursie fotograficznym!

A oto zdjęcie dzięki któremu zajęłam drugie miejsce w konkursie fotograficznym  u siebie w firmie i wygrałam voucher na 350 pln do FotoAkademii Canona na warsztaty fotograficzne 🙂 Cieszę się z tej wygranej ogromnie bo fotografia to moja pasja, a od dawna czuję, że stoję w miejscu z ewolucją w tej kwestii. Mam więc nadzieję, że warsztaty zainspirują mnie do rozwoju 🙂

Zdjęcie przedstawia młodych chłopaków na ulicy Old Delhi w Indiach w czasie święta Holi. Jest to bardzo radosne święto troszkę podobne do naszego dyngusa, w czasie którego ludzie bawią się na ulicach i obrzucają nawzajem kolorowymi proszkami na szczęście. To też odskocznia od codziennej rzeczywistości, którą widać w tle…

Jak Wam się podoba?

A oto komentarz do tego zdjęcia od jury:

„Dobre reporterskie ujęcie. Pierwszoplanowe postacie uchwycone w dynamicznej sytuacji, z dobrym kontaktem wzrokowym z fotografem. Dzięki temu i my, oglądając zdjęcie, mamy poczucie, jakby patrzyli prosto na nas. Tym samym łamią dystans, który dzieli odbiorcę i scenę ze zdjęcia, dając nam szansę bliżej poczuć atmosferę wydarzenia.

Ludzie, a szczególnie ich twarze przyciągają uwagę. Dostarczają bogatej w emocje informacji o miejscu, czasie i wydarzeniu. Uznanie dla fotografa za to, że podszedł blisko i nawiązał relację z portretowanymi osobami. To wymaga odwagi.”

 

Wylot do Singapuru!

A pod koniec października wisienka na torcie, czyli wreszcie ruszyliśmy w podroż gdzieś poza Europę! Tym razem kilka dni w Singapurze, a potem dwa tygodnie w kamperze w Australii.

Ponieważ od jakiegoś czasu coraz gorzej się czuję w miastach i najchętniej spędzałabym czas na łonie natury, to perspektywa spędzenia kilku dni w tak wielkim mieście napawała mnie w równym stopniu ciekawością, co przeświadczeniem, że to miasto mnie połknie, a potem wypluje ledwie żywą. I wiecie co się stało?

Singapur, ten wielki azjatycki tygrys, obszedł się z nami zdumiewająco łagodnie! Singapur jest miastem nowoczesnym, bardzo bogatym, a jednocześnie niezwykle przyjaznym mieszkańcom i turystom, otwartym, pełnym udogodnień, z rewelacyjną komunikacją. Jest czysto i nie ma spalin, więc nie boli głowa, a wspaniałe parki i tereny zielone pozwalają odpocząć na łonie natury. Po raz pierwszy w życiu poczułam, że miasto mogłoby być przyjazne, że to jest możliwe i jak bardzo większość miast, w których byłam w swoim życiu taka nie jest… 🙂

Detal „kapliczki” przy wieżowcu w którym mieszkaliśmy

 

•

To tyle podsumowania, a tymczasem…
zapraszam na:
• migawki w postaci fotokolażu początku wpisu

• Instagram

• Facebook

poprzedni miesiąc:

Migawki Miesiąca Wrzesień 09 / 2019

 

MIŁEGO DNIA I DO PRZECZYTANIA!

LISIA KITA

 

A jeśli podoba Ci się u nas na blogu to zostańmy w kontakcie!
• Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać powiadomienia o nowym wpisie na email.
• Polub nasz fanpage i obserwuj na Instagramie – to dla nas sygnał, że dobrze Ci się czytało
• A jeśli tak było, to będzie nam super miło, jeśli zostawisz dwa słowa w komentarzu na dole. To nam daje ogromną motywację do pisania! A poza tym, chcemy Cię poznać, zamiast pisać do nie wiadomo kogo <3

 

Jeśli Ci się podobało, to podziel się z innymi!
Share List
blog lifestylowyblog podróżniczycarpe diemcelebrowanie codziennościfotografia podróżniczafototokolażinspiracjeMigawki Miesiącamikrowyprawyslow life
Lisia_Kita

Poprzedni
Migawki Miesiąca Wrzesień 09 / 2019
Następny
Czego nie kupisz na Black Friday i Cyber Monday? Ani z żadnej innej okazji?

Może Cię też zainteresować:

Recenzja: Gra planszowa „Gierki małżeńskie” z rysunkami Andrzeja...

Recenzja: Gra planszowa „Gierki małżeńskie” z rysunkami Andrzeja Mleczki   „Gierki małżeńskie” – czy warto? Nasz test, opis i opinia o grze! Jeśli lubicie planszówki i być może rozglądacie się…

Migawki Miesiąca Sierpień 08 / 2019

Dzień dobry! Pora na podsumowanie miesiąca 🙂 Sierpień spędziliśmy dosyć aktywnie. Ale, ale – znaleźliśmy też czas na leniuchowanie, więc można by powiedzieć, że świat jest w równowadze. Nic bardziej…

Stone Town, czyli miasto Zanzibar, na wyspie Zanzibar,...

Stone Town, czyli miasto Zanzibar, na wyspie Zanzibar, na Archipelagu Zanzibar.   Stone Town, stara część miasta Zanzibar, czyli stolica wyspy Zanzibar i Archipelagu Zanzibar. Tak to naprawdę formalnie wygląda…

Obserwuj nas!

Facebook Instagram Bloglovin Rss

Witaj na Places and Plants!

Witaj na Places and Plants!

Cieszę się, że tu jesteś, miło Cię gościć! :) Jestem Lisia Kita. Z powołania jestem zapalonym włóczęgą, więc razem z moim tż Wilkiem, jeździmy i włóczymy się tam i siam ile wlezie ;) Poza tym: najlepiej czuję się w drodze i w podróży, najchętniej łażę po lesie lub siedzę nad morzem na pustych plażach, zbieram i jem dzikie rośliny jadalne, a z wyjazdów często przywożę... kamienie :D Na blogu piszę o miejscach i podróżach, roślinach i naturze, zero waste, eko drodze i wegańskim stylu życia. Jeśli chcesz wiedzieć więcej to kliknij w obrazek albo zajrzyj do zakładki "O nas" i "O blogu" na górze strony. A jeśli Ci się u nas podoba, to zostańmy w kontakcie - polub nas na Facebooku i obserwuj na Instagramie aby być na bieżąco! Dobrego dnia! :)

Łap zniżki!

Polub nas na FB!

Polub nas na FB!

Znajdziesz nas też na:

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów

Prawa autorskie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie ani wykorzystywanie moich autorskich zdjęć oraz tekstów w internecie lub publikacjach, jak również drukowania i rozpowszechnia ich bez wcześniejszego zapytania o pozwolenie. (Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Jeśli chcesz coś wykorzystać - skontaktuj się z nami. Jeśli chcesz nawiązać do naszych wpisów - zamieść u siebie aktywny link do naszej strony.

Ponadto nie wyrażam zgody na kopiowanie moich autorskich przepisów w celu zgłoszenia ich do konkursu, zamieszczenia w publikacji internetowej lub publikacji drukowanej bez mojej zgody.

  • Facebook
  • Instagram
  • Bloglovin
  • Rss

@2016 - Places and Plants. All Right Reserved | Polityka prywatności


Na górę
Places and Plants
  • Strona główna
  • Miejsca / Podróże
    • Mapa : Polska
    • Mapa : Europa
      • Austria
      • Czarnogóra
      • Hiszpania
        • Fuerteventura, Wyspy Kanaryjskie
      • Islandia
      • Łotwa
      • Malta
      • Niemcy
        • Rugia
      • Portugalia
        • Lizbona
        • Madera
      • Rumunia
      • Słowenia
    • Mapa : Świat
      • Afryka
        • Tanzania
          • Zanzibar
      • Ameryka Północna
        • Kuba
      • Australia i Oceania
      • Azja
    • Niezwykłe miejsca
    • O podróżowaniu
    • Porada na drogę
    • Rzecz z podróży
    • Geocaching
  • Galeria
  • Rośliny / Natura
    • Dziki zielnik – opisy roślin
    • Dzikie rośliny jadalne
    • Zwierzęta
  • Weganizm
    • Roślinne przepisy
      • Śniadania
      • Dania główne
      • Przekąski
      • Zupy
      • Sałatki
      • Słodkie
      • Napoje
      • Przetwory
      • Dzikie rośliny jadalne
      • Przepisy z podróży
      • Impreza
      • Wielkanoc
      • Wigilia
    • Jako styl życia
    • Pielęgnacja cruelty free
    • Wegański przewodnik
  • Eko droga
    • Zero waste
    • DIY – zrób sam
  • Recenzje
    • Produkty
    • Miejsca
    • Wydarzenia
  • Inspiracje
    • Migawki Miesiąca
    • Ciekawe Różności
    • Pęk świeżych linków
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda