Kiedy pewnego dnia moja mama zadzwoniła do mnie z zapytaniem, czy kupić okrę, w pierwszej chwili nie do końca dotarł do mnie pełny sens. Dopytałam tylko (chyba bez większego entuzjazmu w głosie), czy znalazła suszoną, czy w puszce. Wtedy mama wypowiedziała magiczne słowo: „świeżą”. Zamurowało mnie. Świeżą?! Świeżą okrę?! W mojej głowie w sekundę pojawiła się wymarzona okra w pomidorach. Porzuciłam pranie, które właśnie składałam i rzuciłam się do telefonu, który w trybie głośnomówiącym z deski do prasowania wygłaszał takie rewelacje. Halo? Mama? Znalazłaś świeżą okrę? Świeżą? Świeżą – taką żywą? Zieloną? Dopytywałam jak głupek, nie wierząc własnym uszom. Serio?! TO KUPUJ!!!
Nie wiem jak u was, ale ja często świeżej okry w sklepach w Polsce nie widuję. Kiedy dwa dni później najprawdziwsza świeża okra wylądowała u mnie w domu, cieszyłam się jak dziecko. Wróciły wspomnienia z Egiptu i Maroka, gdzie zakochałam się w tym warzywie. Nie jadłam go od lat. Wprost cudownie przyrządzała okrę pomoc domowa mojej znajomej w Egipcie. Pamiętam jak na targu w Kairze wzorem Egipcjanek wybierałam najjędrniejsze sztuki obmacując każdą starannie, żeby po raz pierwszy przyrządzić ją samej. Okrę i inne warzywa kupowałam zawsze u tego samego sprzedawcy i zawsze dostawałam coś w prezencie – na to garść czosnku, a to malutkie bakłażany, a to limonki. Wtedy nie przyszło mi nawet do głowy, żeby zapisać sobie oryginalne przepisy, bo moje zainteresowanie kuchnią dopiero kiełkowało. Przepis, który tutaj prezentuję jest więc luźno zainspirowany moimi wspomnieniami z podróży, a reszta to czysty freestyle na temat 🙂
Ostra okra w pomidorach z bakłażanem
0,5 kg świeżej okry (można użyć też suszonej lub z puszki, lepsza taka niż żadna 😉 )
1 średni bakłażan
6 dużych dojrzałych pomidorów lub 1l. passaty
ugotowana cieciorka
2-3 ząbki czosnku
1 papryczka chilli
olej do smażenia (ja dałam kokosowy)
1 łyżka arabskiej przyprawy baharat
1 łyżeczka nasion kolendry
0,5 łyżeczki wędzonej papryki w proszku
pieprz
sól
limonka
mięta lub kolendra
Kroimy na 2 cm kawałki okrę, w kostkę bakłażana i pomidory, czosnek w plasterki, a drobno chilli. Rozgrzewamy dość mocno olej. Wrzucamy bakłażana i podsmażamy do przyrumienienia. Do bakłażana dodajemy chilli i czosnek. Podsmażamy chwilkę i wrzucamy baharat oraz nasiona kolendry. Kolejną chwilkę (dosłownie kilkanaście sekund) prażymy przyprawy mieszając. Gdy poczujemy ich aromat, wrzucamy pokrojone w kostkę pomidory. Jeśli nie jest sezon na prawdziwe pomidory, są mało soczyste, albo ich nie mamy, to dodajemy passatę, czyli gęsty przecier pomidorowy. Wrzucamy okrę, cieciorkę i resztę przypraw. Jeśli nie lubicie mocno aromatycznych lub ostrych potraw, to dawkujcie stopniowo chilli i baharat. Całość dusimy pod przykryciem na małym ogniu, aż okra będzie miękka. Okra w pomidorach to potrawka, którą można podać praktycznie ze wszystkim: z kuskusem, ryżem, kaszą, makaronem, czym chata bogata. Na zdjęciu z makaronem ryżowym, więc wygląda na to, że wyszedł przepis fusion arabsko – azjatycki 😉 Serwujemy z limonką i miętą lub kolendrą.
Smacznego! Lisia Kita
Próbowaliście kiedyś okrę? Albo jakieś inne ciekawe lub rzadko spotykane w Polsce warzywa lub owoce? A może jeszcze inny produkt? Lubicie w ogóle eksperymentować i próbować nieznane produkty, które nie wiadomo w ogóle „z czym to się je”, czy wybieracie tylko znane? Podobno ludzie dzielą się na tych co wybierają znane rozwiązania i tych co lubią szukać nowości 🙂 Napiszcie w komentarzu! Bardzo mnie to ciekawi 🙂