Droga Camino de Santiago. O co w ogóle chodzi w tym chodzeniu?!
Czym jest zjawisko chodzenia na Camino de Santiago? Po co, na co? I o co w ogóle chodzi w tym chodzeniu? Wyjaśniamy jak to wszystko wygląda z naszej subiektywnej perspektywy! Perspektywy osób, które po raz pierwszy wyruszyły na pieszą wędrówkę z plecakiem jednym ze słynnych szlaków pielgrzymkowo – turystycznych do Santiago de Compostela 🙂 W tym wpisie znajdziecie ogólne informacje i ciekawostki, a w kolejnych – m.in. nasz dziennik z wędrówki i informacje praktyczne! Stay tuned!
Skąd temat się pojawił u nas?

Ostatnie chwile przed startem! 🙂
Pomysł na wędrówkę Camino de Santiago urodził się w głowie Wilka już dobrych kilka lat wcześniej i spokojnie sobie dojrzewał. U mnie też zawsze był gdzieś z tyłu głowy i czekał. Wtedy jeszcze to wydawało się jakoś dziwnie odległe, nierealne, wręcz niemożliwe dla osób takich jak my – bez fantastycznej kondycji fizycznej. Parę miesięcy temu pomysł wypłynął na nowo i nagle, nie wiadomo dlaczego, zaczął wyglądać dużo bardziej realnie i wykonalnie.
Zaczęliśmy o tym coraz częściej rozmawiać, aż w końcu uczucie, że chcemy iść zrobiło się bardzo silne, wręcz namacalne – już nie jak chęć, a jak potrzeba. Postanowiliśmy po prostu zrealizować ten pomysł. Mnie (jak zawsze 😉 ) nie trzeba było długo namawiać, w sumie od zapytania Wilka „a może pójdziemy na Camino we wrześniu?” do decyzji ostatecznej i zakupu biletów minęło jakieś 30 minut 😀 Po prostu podjęliśmy decyzję, że idziemy w tym roku. I już.
Wilk szperał w internecie, szukał informacji i przygotowywał trasę (napiszemy jeszcze osobnego posta z informacjami praktycznymi). Nie przygotowywaliśmy w żaden szczególny i zalecany sposób ciała pod względem kondycji fizycznej. Nie uprawiamy regularnie żadnego sportu, można więc powiedzieć, że wstaliśmy z kanapy i poszliśmy 😀 Fakt jednak, że w podróży zawsze sporo chodzimy i chyba ten rodzaj treningu zaprocentował.
Nasze głowy (a szczególnie Wilka, który chyba jako facet przynajmniej czasami stara się być bardziej odpowiedzialny ode mnie 😉 ) oczywiście racjonalizowały sytuację i produkowały oczywiście mnóstwo obaw. Czy mamy tyle siły, czy w ogóle damy radę, ile dni wytrzymamy, nie jesteśmy przecież długodystansowymi piechurami… i tym podobne. Zwłaszcza, że sporo znalezionych opowieści było o potwornym zmęczeniu, poddaniu, strasznych ranach na stopach, kontuzjach i tym podobnych rzeczach 🙂 W drodze też się sporo u innych naoglądaliśmy 🙂

Świetny rysunek w jednym z hosteli – nic dodać nic ująć! 😀
Jednak droga nas po prostu przyciągała, a my z zaufaniem poddaliśmy się temu. W ramach przezorności i ewentualnych problemów postanowiliśmy po prostu iść na luzie, bez sztywnych ram czasowych, że tyle i tyle km mamy dziennie zrobić, a całą trasę w tyle i tyle dni. Bilet kupiliśmy tylko w jedną stronę, żeby nic nam nad głową nie wisiało i nie myśleć o samolocie powrotnym.
Na szczęście (nie mam pojęcia jakim cudem!) udało nam się uniknąć „glory” 😀
Wspólnie na pierwszy raz wybraliśmy jeden z krótszych odcinków, a mianowicie liczący około 300 km szlak z Porto w Portugalii zwany Senda Orla Litoral. Prowadzi on w Portugalii cały czas wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego, następnie, po przekroczeniu granicy z Hiszpanią oddala się od wybrzeża i wiedzie poprzez górzystą Galicję. Kończy się oczywiście pod Katedrą w Santiago de Compostela. Jest to również jedna z najmłodszych, całkiem niedawno uznanych tras, dzięki czemu jest na niej jeszcze (szczególnie na portugalskim odcinku) całkiem dziewiczo i nie ma ma tylu wędrowców, co na odcinku końcowym lub bardziej popularnych trasach.
I tak we wrześniu ruszyliśmy na naszą pierwszą wędrówkę szlakiem pielgrzymkowym Św. Jakuba wiodącym do Katedry w Santiago de Compostela, czyli inaczej Camino de Santiago de Compostela 🙂 W następnych wpisach będzie nasz dziennik z drogi – stay tuned! 🙂

Gdzieś nad Atlantykiem 🙂

W drodze!
Czym jest droga Camino de Santiago de Compostela – szlak św. Jakuba?

Katedra w Santiago de Compostela
Szlak Camino de Santiago de Compostela jest najstarszą i najważniejszą drogą pielgrzymkową w Europie. Drogi św. Jakuba mają ponad 1000 lat, a sam Johan Wolfgang von Goethe pisał, że „drogi św.Jakuba ukształtowały Europę”.

Jeden z bardziej artystycznych i nietypowych znaków na trasie

Droga do Santiago de Compostela
Bo tak naprawdę jest bardzo wiele tych szlaków prowadzących z różnych zakątków Europy, a nie tylko jeden. Jeśli wyjdzie się z domu z zamiarem dojścia do Katedry w Santiago (łącząc się gdzieś z jednym z oficjalnych szlaków po drodze) – to tak naprawdę już jest się na Camino.
Jedno nie zmienia się nigdy – cel wędrówki, który zawsze znajduje się u drzwi Katedry w Santiago de Compostela w hiszpańskiej Galicji. Według tradycji i wierzeń chrześcijan w katedrze znajduje się grób św. Jakuba Starszego – jednego z 12 apostołów Chrystusa. Sama Katedra jest jednym z najpiękniejszych arcydzieł kultury, sztuki i architektury romańskiej w Hiszpanii wpisanym na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Santiago de Compostela

Św. Jakub na Katedrze w Santiago de Compostela

Wizerunek św. Jakuba na tradycyjnym kaflu na fasadzie domu
Pierwsze wzmianki o pielgrzymowaniu do Santiago pochodzą z IX – X wieku. Pierwszy oficjalny, zarejestrowany pielgrzym postawił swoją stopę w Santiago w roku 950. Największy ruch pątniczy na Camino de Santiago to okres średniowiecza między XI a XIV wiekiem.
W tym okresie, szczególnie w szczycie popularności w XIV wieku, na szlakach św. Jakuba wędrowało ponad milion pątników! Jak na tamte czasy, to bardzo, bardzo dużo. Pielgrzymowano z pobudek religijnych, aby odbyć pokutę, za karę (jedną z kar skazańca mogło być odbycie pielgrzymki do Santiago w ramach „resocjalizacji”), z prośbami i podziękowaniami. Późnej, od XVII w., Drogi Jakubowe zaczęły stopniowo tracić na znaczeniu.
Jednak współcześnie, od 1982 r od apelu Jana Pawła II podczas wizyty w Santiago, Szlaki Jakubowe przeżywają swój ponowny renesans. W 1982 Rada Europy uznała Camino de Santiago za wartość o szczególnym znaczeniu dla kultury europejskiej, zachęcając do utrzymywania, odtwarzania i ożywiania szlaków pątniczych.
W roku 1987 Camino de Santiago jako szlak zostało ogłoszony pierwszym europejskim Szlakiem Kulturowym, a następnie w roku 1993 został po raz pierwszy wpisany na listę światowego Dziedzictwa UNESCO. W 2015 roku UNESCO rozszerzyło ilość Szlaków Jakubowych. Tym samym długość Dróg św. Jakuba wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO sięgnęła ponad 2200 km i wciąż rekonstruowane są kolejne odcinki i powstają nowe. Obecnie Santiago de Compostela jest trzecim, po Jerozolimie i Rzymie, najważniejszym miejscem pielgrzymkowym chrześcijaństwa.

Drogi Camino de Santiago w Europie – szlaki ciągną się jeszcze daleko poza kadry tej grafiki 🙂 Zobaczcie jak mały kawałek przeszliśmy (a tyle się działo!) z Porto w porównaniu z długością innych szlaków!
Szlak Camino de Santiago ma swoje oficjalne symbole. Pierwszym z nich, chyba najbardziej rozpoznawalnym, jest piktogram muszli przegrzebka, zwany muszlą św. Jakuba – najczęściej w kolorze żółtym na niebieskim tle, a drugim żółta strzałka.

Na szlaku – muszla św. Jakuba

W sklepie z dewocjonaliami kupujemy nasze muszle św. Jakuba

Któregoś dnia natknęliśmy się na drodze na taką ścianę z pielgrzymich muszli. Gdybyście się zastanawiali co robi Wilk, to już mówię: szuka skrzynki 🙂 A jeśli nie wiecie o czym mówię, to koniecznie zajrzyjcie do wpisu o szukaniu skrzynek 🙂
Prawdopodobnie już nie raz, i nie dwa każdy z nas natknął się na ten znak w różnych częściach Polski i Europy, choć nie koniecznie zwrócił w ogóle na niego uwagę 🙂 Tak też było z nami, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy do końca co to znaczy i czemu zarówno w centrum miast, jak i w środku lasu spotykamy ten tajemniczy symbol muszli.
Jeśli macie ochotę przeczytać więcej o historii Camino de Santiago lub dowiedzieć się jakie są szlaki na terenie Europy i Polski to zajrzyjcie na hasło Droga św. Jakuba u cioci Wiki 🙂
Pielgrzymka? Wędrówka? Turystyka?
Obecnie Camino de Santiago to nie tyko szlak pielgrzymkowy. Albo inaczej – chodzić, wędrować, pielgrzymować można w różnych celach, z różnym nastawieniem.
Dowodem odbycia pielgrzymki, który otrzymuje się po dotarciu do Santiago de Compostela i zarejestrowaniu się w Biurze Pielgrzyma jest specjalny imienny certyfikat w języku łacińskim. Przy rejestracji deklaruje się, czy pielgrzymka miała charakter religijny, duchowy czy kulturalno – turystyczny – ponieważ całkowicie oficjalnie Droga św. Jakuba przeznaczona jest dla każdego! Nie ma znaczenia wyznanie lub jego brak, narodowość, rasa czy cel wędrówki.

Pielgrzymi Camino de Santiago
Na Camino można spotkać oczywiście osoby wędrujące w celu pielgrzymki w duchu religii chrześcijańskiej, ale i osoby innych wyznań, agnostyków, ateistów, osoby mające cele duchowe niereligijne i zwykłych turystów korzystających z walorów kulturalnych jak np. zwiedzanie i/lub przyrodniczych jakie oferuje szlak. A nawet osoby, dla których Camino jest po prostu wyzwaniem i trasą do pokonania wyłącznie na płaszczyźnie fizycznej. I super! Uważamy, że takie otwarte podejście o szerokim horyzoncie jest fantastyczne i piękne.
Każdy ma swoje Camino de Santiago, każdy swoim nastawieniem i zachowaniem sam określa czym Camino dla niego będzie.

Paszport pielgrzyma i start naszej wędrówki spod Katedry w Porto
Obecnie pielgrzymować można na różne sposoby: pieszo, rowerem, a nawet konno (marzenie!). Dowodem odbycia pielgrzymki jest Credencial – czyli paszport pielgrzyma, w którym po drodze zbieramy pieczątki w różnych miejscach: kościołach, informacjach turystycznych, schroniskach dla pielgrzymów, przydrożnych barach – gdzie nam tylko przyjdzie do głowy i będą mieli pieczątkę 😀
Co ważne, przez ostatnie 100 km szlaku trzeba zdobyć minimum dwie pieczątki dziennie, co skrzętnie zostanie sprawdzone w Santiago de Compostela w Biurze Pielgrzyma, przed wydaniem certyfikatu potwierdzającego przebycie drogi. Ma to zapewne na celu przeciwdziałanie oszustwom, ale mimo tego i tak swoje zaobserwowaliśmy 😀 Jak napisałam wyżej: każdy swoim nastawieniem i zachowaniem określa, czym Camino dla niego będzie… 😉

Stempel na zakrystii plus pobranie szczegółowych danych na nasz temat i wpisanie do tajemniczej księgi 😉

Stemplowanie paszportu: po lewej w windzie na punkt widokowy w kościele, a po prawej samoobsługowa pieczątka w innej kaplicy 🙂

Stemplowanie paszportu pielgrzyma w barze 🙂

Podbijka przy rejestracji w schronisku dla pielgrzymów

Stempel na kempingu Orbituru

Pieczątka w przydrożnym barku

Poranny stempel i śniadanie w cukierni na trasie 🙂
Więcej o Camino de Santiago, o tym jak nam poszło, jak się podobało w kolejnych wpisach! Stay tuned! 🙂
A jeśli podoba Ci się u nas na blogu to zostańmy w kontakcie! Polub nasz fanpage i obserwuj na Instagramie. Daj nam sygnał, że czytasz i się podobało, a nam motywację do pisania! ? <3
Zajrzyj I Polub Nas Na: Facebooku !
Obserwuj Nas Na: Instagramie !
miłego dnia! Lisia Kita i Wilk