Dziś zapraszam Was na chutney z dzikich jeżyn. W tym roku obrodziły naprawdę pięknie, były czarne jak sadza, pachnące i wyjątkowo słodkie. Ewidentnie ocieplenie klimatu im akurat służy. Mam to szczęście, że krzaki jeżyn obficie porastają okolice naszej działki (samej działki bronimy, bo te roślinki są niesamowicie inwazyjne), więc w sezonie zbieram ile wlezie. Niestety nie jest to łatwa robota, jeżyny nie biorą jeńców i nie oddają swoich owoców bez walki i rozlewu krwi. Kłują naprawdę okropnie! Ale to nic. Są tego warte. No i wiecie co? Siłą rzeczy mam jeszcze większy szacunek do tego zdobycznego jedzenia i satysfakcję 🙂
Co to jest chutney?
Zanim zaczniemy, dwa słowa o tym co to w ogóle jest chutney. Nie jest to aż tak popularna rzecz u nas, jak dajmy na to musztarda, żeby zakładać, że wszyscy wiedzą.
Można powiedzieć, że chutney to gęsty sos, który jest rodzajem gęstej konfitury z owoców i warzyw z dodatkiem cebuli, czosnku, octu, chilli, musztardy etc
Korzenie sosu chutney pochodzą z Indii. Na przestrzeni dziejów z biegiem historii z Indii zawędrował i zadomowił się najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem poznały go inne kraje naszego kontynentu.
W Europie nazwa chutney przyjęła się na sos w rozmaitych wariacjach w/w składników, który nazwałabym słodko – wytrawną i pikantną konfiturą. W Indiach rodzajów sosów pod wspólną nazwą chutney (ćatni) jest o wiele więcej np. kokosowe, tamaryndowe, z mango. Wachlarz rodzajów jest spory i niektóre różnią się od siebie jak dzień i noc 🙂
Przyznam się, że nie przepadam za słodkim smakiem występującym solo. Bardzo rzadko mam ochotę na słodycze, ciastka, dżemy, czy słodkie dania. Zjedzenie czekolady zajmuje mi pół roku, a jednego cukierka zdarza mi się dzielić na pół, bo jeden to za dużo na raz, a i tak często pierwszą połówkę wypluwam po minucie bo za słodkie 😀 Natomiast kiedy smak słodki występuje razem ze słonym, kwaśnym i ostrym w wytrawnym daniu, to zupełnie zmienia postać rzeczy. Uwielbiam!
Pewnie dlatego tak polubiłam chutneye, które poznałam w trakcie swoich podróży do Indii i ta miłość kwitnie do dziś. Chutney z mango to jedna z częściej przywożonych przeze mnie pamiątek z Azji lub kupowana w Polsce w Kuchniach Świata 😉
Zaprawdę powiadam Wam – wiele dań naprawdę zyskuje z dodatkiem sosu chutney! Nie mówiąc o tym, że są doskonałe do ratowania sytuacji typu: „coś nie mam dziś natchnienia do gotowania i smaku i wyszły mi nudnawe w smaku wegańskie kotleciki”. Nic straconego. Jedzone w parze z chutneyem to już jest zupełnie inna bajka!
Znacie chutneye? Lubicie? Jeśli nie, to mam nadzieję, że Was zachęciłam do zagłębienia się w temat 🙂 Tym bardziej, że chutneye można robić chyba ze wszystkich owoców jakie Wam przyjdą do głowy – jabłek, gruszek, śliwek, malin, jeżyn i co tam jeszcze znajdziecie. Z mrożonek też pięknie wyjdą.
Ciekawostka! A wiecie, że historia kuchni polskiej też zna tego typu sosy? Nazywają się gąszcze, a znane przepisy na nie pochodzą nawet z XVII wieku!
Myślę, że kto nie znał tematu to ma już jakie takie pojęcie, a więc – do dzieła, bo chutney mimo samych zalet, to jednak sam się nie zrobi 🙂
Składniki na chutney z dzikich jeżyn
(Ilość na 6 słoiczków po koncentracie po ok 200 ml)
Ok 0,5 kg dzikich jeżyn
1 średnia cebula (najlepiej czerwona)
4 małe zdziczałe jabłuszka (ja takie miałam, nadadzą się też 2 średnie normalne 😉 )
Kawałek świeżego imbiru (ok 2 x 3 cm)
2 – 3 łyżki octu winnego, z jabłek lub balsamico
cukier trzcinowy
woda
Szczypta chilli, a jeszcze lepiej kawałek świeżego wedle uznania
Szczypta startej gałki muszkatołowej, najlepiej świeżo startej
10 kulek pieprzu czarnego
szczypta pieprzu mielonego
5 kulek ziela angielskiego
szczypta cynamonu
sól
Jak zrobić chutney z jeżyn – wykonanie
Oczywiście najpierw trzeba znaleźć i zebrać dzikie jeżyny 🙂 Polecam Waszej uwadze gorąco te owoce. To jest czarne złoto z czerwonym sercem i bomba z antocyjanami i składnikami odżywczymi. Jeżyny mają m.in. silne działanie antyoksydacyjne (przeciwstarzeniowe, przeciwnowotworowe) i szerokie inne właściwości prozdrowotne. Poczytajcie o nich w internecie, warto wiedzieć. Ja nie będę tu przepisywać na co robią dobrze, bo to przepis kulinarny, ale chcę Wam o tym dać znać, bo jeśli nie zagłębialiście się wcześniej w temat, to myślę, że będziecie mocno zaskoczeni 🙂
Jeśli nie mamy do jeżyn dostępu, to oczywiście można wykorzystać kupione świeże lub mrożone albo zebrane w ogródku. Nie będą aż tak aromatyczne jak ich dzikie koleżanki, ale myślę, że dadzą sobie radę. (Inne owoce też będą super – nie zrażajcie się bynajmniej ewentualnym brakiem jeżyn, tylko lećcie zobaczyć co można dostać na najbliższym bazarku!)
•
- Cebulę obrać i pokroić w piórka. Obrać jabłuszka i pokroić w plasterki. Imbir obrać i pokroić na cienkie plasterki. Jeśli jest świeża papryczka chilli to pokroić na małe kawałki – ilość wg. własnych preferencji.
- W garnku zeszklić cebulę z imbirem w niewielkiej ilości wody, dodać jabłka.
- Trochę pogotować aż jabłka zmiękną. Następnie dodać opłukane jeżyny.
- Dodać wszystkie przyprawy, chilli, ocet, cukier – doprawić wg swoich preferencji.
- Zagotować całość. Następnie odparować na małym ogniu.
- Wyparzyć słoiki i pokrywki. Nalewać gorący chutney do słoiczków zostawiając ok 2 cm wolnego miejsca, zakręcić i od razu postawić do góry nogami na ściereczce lub desce.
- Chutney z dzikich jeżyn gotowy!
Uwagi:
Jeśli chodzi o przyprawy, to nie ma tu sztywnych zasad. Wszystko zależy od tego jakimi jeżynami i jabłkami się dysponuje – czy są słodkie, czy bardziej kwaśne. Jakie smaki się lubi – bardziej kwaśne, bardziej ostre, a może słodsze sosy? Doprawiamy do składników i swoich preferencji.
W dobrym chutneyu jest harmonia, ale intensywnie czuć wszystkie smaki: ostry, kwaśny, słodki, korzenny, słony. To jest sos z charakterem, a nie jakieś pitu – pitu! 😉
Smacznego!
♥
Widzieliście już jeżyny w takiej odsłonie? Kto ma ochotę na chutney? 🙂
Miłego dnia i do przeczytania!
Lisia Kita
Pst! Zajrzyj też tutaj!
Kiedy jest sezon na dzikie jeżyny? Co jeszcze znalazłam na łące?
A jeśli podoba Ci się u nas na blogu to zostańmy w kontakcie!
• Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać powiadomienia o nowym wpisie na email.
• Polub nasz fanpage i obserwuj na Instagramie – to dla nas sygnał, że dobrze Ci się czytało
• A jeśli tak było, to będzie nam super miło, jeśli zostawisz dwa słowa w komentarzu na dole. To nam daje ogromną motywację do pisania! A poza tym, chcemy Cię poznać, zamiast pisać do nie wiadomo kogo <3