Tofucznica z ogniska z krwawnikiem i szczawiem zjadana w beztroski lipcowy poranek na śniadanie pod gołym niebem, to jedna z tego rodzaju chwil, które lubię najbardziej. Kiedy tydzień temu znajoma, która wybierała się w odwiedziny do nas na działkę, poprosiła o tofucznicę na śniadanie, bo jeszcze jej nie próbowała, zadałam sobie sprawę jak dawno ja sama już nie jadłam tofucznicy! Pomysł został czym prędzej wpisany do menu.
Tag: