Za nami kolejny rok. Tradycyjnie zapraszamy na podróżnicze podsumowanie 2019 roku. Co udało nam się zobaczyć w minionym roku? gdzie byliśmy? Co robiliśmy? Zobaczcie nasze podróżnicze wspomnienia w skrócie.
Styczeń: Madera
Początek roku to nasz pobyt na Maderze. Zresztą już kolejny. Wilk spędził tam 2 tygodnie, ja niestety tylko tydzień.
Madera zawsze jest zachwycająca i pokochaliśmy ją ze względu na wspaniałą naturę. Jest tam też tyle możliwości jeśli chodzi o rozmaite aktywności, że chyba nigdy nam się nie znudzi. Wilk już tak wsiąkł w Maderski klimat i odwiedził ją tyle razy, że tym razem przez pierwszy tydzień robił za przewodnika dla grupy znajomych 😉
Sam pobyt zapamiętamy szczególnie ze względu na z jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w jakim mieszkaliśmy, czyli naszego glampingowego tipi na stojącego na krawędzi klifu w pięknym ogrodzie. To była bajka! A więcej o tym miejscu możecie przeczytać w tym wpisie:
Kilka dni w raju z widokiem na Atlantyk. Glamping Canto das Fontes, Madera.
Oprócz tego przez trzy dni braliśmy udział w lokalnym festiwalu w Paul do Mar ku czci patrona wioski – świętego Amaro. Obchody były sowicie podlewane ponchą (mocny alkohol z dodatkiem soku np. marakui) sprzedawaną ze stoiska kościelnego (sic!). Było odświętnie, leniwie i były tańce tradycyjne. I ja tam byłam ponchę piłam i z portugalskimi babciami tańczyłam! 😀
Jak zwykle byliśmy też na wędrówkach lavadami (czyli szlakami wzdłuż kanałów nawadniających), odwiedziliśmy moje ukochane lasy laurowe. To był też czas spacerów ponad chmurami oraz spektakularnych zachodów słońca. Madera jest cudowna i z każdą wizytą odkrywamy nowe zakamarki.
Marzec: Hiszpania – Barcelona
W marcu wybrałam się na kilka dni do Barcelony, niestety Wilk w ostatniej chwili musiał zrezygnować. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo przypomniałam sobie, że wyjazdy solo też są bardzo fajne i właściwie to nie miałabym nic przeciwko takim wyjazdom od czasu do czasu.
Barcelona mnie szczerze zachwyciła i myślę, że plasuje się zaraz za miejscem pierwszym czyli Lizboną na liście moich ulubionych europejskich miast. Uwielbiam miejsca z bogatą historią, a w Barcelonie można by spędzić kilka dni w jednej dzielnicy odkrywając tajemnice uliczek, budynków, historie z nimi związane, czy po prostu obserwując życie ulicy.
Jeśli nie byliście jeszcze w Barcelonie, to gorąco polecam! A we wpisie poniżej znajdziecie informacje praktyczne z pierwszej ręki 🙂
Barcelona – informacje praktyczne. 27 rzeczy, które warto wiedzieć przed wizytą w stolicy Katalonii
Maj – Czerwiec: Portugalia – Algarve
W czerwcu spędziliśmy fantastyczne trzy tygodnie w południowej i zachodniej Portugalii jeżdżąc po rejonie Algarve. W maju jeszcze nie zaczął się sezon turystyczny, więc mieliśmy praktycznie tylko dla siebie najpiękniejsze plaże Europy. A w niektórych miejscach wyłącznie dla siebie.
W trzy tygodnie przejechaliśmy wynajętym autem 2500 km. Odwiedziliśmy dziesiątki przecudnych plaż tego rejonu, od tych znanych do tych mniej znanych, widzieliśmy menhiry, ślady dinozaurów, setki wzorów azulejos, czyli portugalskich kafelków, kąpaliśmy się w źródłach termalnych, odwiedziliśmy dziesiątki pięknych kościołów, zachwycaliśmy się cudnymi kamiennicami i szukaliśmy skrzynek nawet w starych pirackich jaskiniach. Zbieraliśmy śmieci z plaż, rozbiliśmy drona i ewakuowaliśmy się ucieczką z przerażającego – nie do końca opuszczonego – klasztoru 😉
Listopad: Singapur i Australia Zachodnia
Singapur
W listopadzie wyruszyliśmy na tydzień do Singapuru.
Singapur jest miastem – państwem, które nas wyjątkowo urzekło. Nie przeżuło nas i nie wypluło, tak jak niektóre inne duże miasta – szczególnie azjatyckie 😉 ), a wręcz przeciwnie. Okazało się, że to miasto jest niesamowicie przyjazne do zwiedzania. Komunikacja, ilość zieleni, przepyszne jedzenie, multikulturowość i różnorodność – nie nudziliśmy się ani chwili, a na mnóstwo rzeczy zabrakło nam czasu. – mamy ochotę na więcej!
Z tego wyjazdu na pewno zapamiętamy miejskie ogrody z fantastycznym Ogrodem Botanicznym na czele, kompleks Gardens by the Bay i obie niesamowite, futurystyczne szklarnie na jego terenie,wszelkie hawker centers, czyli food courty z przepysznym jedzeniem, którym się opychaliśmy, zwiedzanie różnorodnych dzielnic Singapuru – od pełnych przepychu i konsumpcjonizmu ociekających złotem i kryształkami Svarowskiego luksusowych miejsc, poprzez kolorowe, etniczne dzielnice China Town, Little India, czy Katong. Codziennie robiliśmy po 25-28 km na piechotę w temperaturze ponad 30-35C i wilgotności rzędu 80-90%. Singapur był naszym stopoverem w drodze do Australii Zachodniej.
Australia Zachodnia
Kolejnym przystankiem w naszej podróży była włóczęga campervanem po Australii Zachodniej.Nasza podróż nie była długa bo niecałe dwa tygodnie, ale za to nasycona wrażeniami co do każdej godziny. To był nasz pierwszy pobyt na tym kontynencie i pierwsza podróż campervanem jesteśmy totalnie zaczarowani jednym i drugim! Zrobiliśmy 4200 km na trasie Perth – Exmouth i z powrotem. Pokochaliśmy cygański tryb życia i już jesteśmy pewni, że podróże vanem to zdecydowanie jest to co chcielibyśmy robić częściej.
To co zapamiętamy, to przede wszystkim przekonanie, że nie ma takich hoteli na świecie, które dają tak wspaniałą wolność, widoki i możliwość bycia blisko natury jak spanie w camperwanie. Pobudki urządzane nam przez papugi, kangury, byka – to nasza codzienność 😀 Niesamowita fauna i flora Australii nas zachwyciła! Zdjęcia zwierząt w kontekście pożarów w Australii można zobaczyć w tym wpisie:
Pożary w Australii – żywioł pochłania raj. Jak pomóc Australii?
Natura w Australii nas urzekła, a przede wszystkim niskie zaludnienie co pozwoliło nam się cieszyć przyrodą w ciszy, bez ludzi w promieniu wielu wielu kilometrów. Byliśmy na wielu przepięknych pustych plażach, jeździliśmy po australijskich zadupiach i dzień w dzień obserwowaliśmy dzikie zwierzęta. Mimo odosobnienia wiele miejsc, takich jak np. Parki Narodowe czy inne miejsca nawet na odludziu mają niesamowitą infrastrukturę przyjazną turyście: tablice informacyjne, dojazdy dla osób niepełnosprawnych, toalety, kosze na śmieci, zacienione wiaty, czy miejsca do bbq. Super.
Grudzień: Estonia
W grudniu postanowiliśmy uciec od gorączki świątecznej. Zgarnęliśmy pod pachę moją mamę i ciocię i wyjechaliśmy do Estonii. To kolejny kraj, w którym byliśmy kolejny raz. Najwyraźniej jakoś ciągle nas przyciąga 🙂
Tradycyjnie zachwycaliśmy się Tallinem, który ma chyba najpiękniejsze Stare Miasto w Europie, a przynajmniej jedną z najpiękniejszych. Ma cudowną atmosferę, ma średniowieczny klimat i można znaleźć tam domy z XIII i XIV wieku!
Tradycyjnie wybraliśmy się też poza Tallin. Odwiedziliśmy dwa nowe wodospady, pokręciliśmy się znowu po Parku Narodowym Lahemaa odkrywając nowe jego zakamarki. Pod koniec wyjazdu pojechaliśmy do Tartu, czyli drugiego co do wielkości miasta Estonii (ok 100 tyś mieszkańców). Odwiedziliśmy tam Estońskie Muzeum Narodowe, które jest niesamowite – to prawdziwe muzeum dwudziestego pierwszego wieku – od architektury po rewelacyjne multimedialne, interaktywne ekspozycje, które dały mi ogromny wgląd w Estonię.
♥
Podsumowując nasze podróżnicze podsumowanie 2019 roku, to ogólnie odwiedziliśmy w sumie tylko 5 państw. No ale – nie liczy się ilość tylko jakość, a ta była prima sort! Wypożyczonymi samochodami zrobiliśmy w tym roku rekordowe 11.000 km. Za granicą spędziliśmy około 10 tygodni, co przy pracy na etacie jest chyba cudem 😀 Był to też nasz najlepszy od 7 lat rok jeśli chodzi o szukanie geocaching’owych skrytek – znaleźliśmy ich ponad 300, średnio 0,9 skrzynki dziennie, a to oznacza dużo, duuużo spacerów 🙂
Co z tego macie ochotę umieścić na swojej bucket list na 2020? Jakie macie plany podróżnicze na nadchodzący rok? Napiszcie – jestem bardzo ciekawa 🙂 A jeśli macie jakieś pytania, to piszcie w komentarzu na dole!
Wszystkiego dobrego i do przeczytania!
Lisia Kita
A jeśli podoba Ci się u nas na blogu to zostańmy w kontakcie!
• Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać powiadomienia o nowym wpisie na email.
• Polub nasz fanpage i obserwuj na Instagramie – to dla nas sygnał, że dobrze Ci się czytało
• A jeśli tak było, to będzie nam super miło, jeśli zostawisz dwa słowa w komentarzu na dole. To nam daje ogromną motywację do pisania! A poza tym, chcemy Cię poznać, zamiast pisać do nie wiadomo kogo <3
A tutaj możecie zajrzeć do podsumowań z poprzednich lat: