Dzień dobry!
Pora na podsumowanie miesiąca!
Marzec z pewnością zostanie miesiącem, który zapamiętam na długo, a pewnie i na całe życie. Nasz marzec dzieli się w mojej głowie na dwie rzeczy: podróż do Omanu oraz epidemię koronawirusa i naszą kwarantannę z jej powodu. W ciągu kilku tygodni rzeczywistość na świecie, w Polsce i w naszym życiu zmieniła się nieodwracalnie. Wciąż nie jestem w mocy tego mentalnie przeprocesować i przetrawić. A to dopiero początek wielkich zmian. Strach się bać co przyniosą kolejne tygodnie? Czy my lub bliscy nie zachorujemy? Jak silny będzie kryzys ekonomiczno – gospodarczy? W jakim miejscu życia będziemy kiedy to wszystko w końcu minie? Czy ta podróż do Omanu to była ostatnia podróż na dłuższy czas…? Czy wszystko się zmieni, czy wróci do względnej normy? Mnóstwo pytań krąży po mojej głowie w dzień i w nocy, a najczęściej w nocy…
Co się działo u nas w marcu?
Odkrywanie południowego Omanu + eskalacja epidemii
W marcu ostatnim rzutem na taśmę udało nam się jeszcze wyjechać do Omanu. Gdy wyjeżdżaliśmy, oficjalna retoryka władz brzmiała, że nic się nie dzieje i to tylko taka grypa. Dwa dni później nastroje i komunikaty zaczęły się zmieniać, a rząd wprowadził obostrzenia z zamknięciem granic włącznie. Trzy, cztery tygodnie później świat stoi na głowie i stoimy w obliczu kryzysu. Gospodarczo już w nim jesteśmy. O samej podróży do Omanu, pobycie i powrocie z perspektywy epidemii i tego co się działo na tych etapach wyjazdu, a przede wszystkim o tym co się nie działo, napisałam już w osobnym wpisie. Zajrzyjcie:
Nasza podróż do Omanu i powrót w cieniu epidemii koronawirusa
Z tego względu nasza podróż była inna niż wszystkie. Z jednej strony odkrywanie Omanu, cieszenie się jego zakamarkami, naturą i słońcem, a z drugiej dławienie się z lęków i patrzenie z niedowierzaniem na wiadomości w telefonie gdy tylko wracaliśmy w zasięg internetu… Bardzo dziwny czas.
Sam południowy Oman nas zachwycił. Kocham surowe, pustynne miejsca, minimalizm w przestrzeni i przyrodzie. Umysł odpoczywa, a jednocześnie wyostrza się percepcja, postrzeganie abstrakcyjne i zachwyca pojedyncza roślina, kształt kamienia, kolor skały czy po prostu linia wydm. To docenianie piękna w prostocie i w drobiazgach oraz wyłuskiwanie go z nijakości surowego krajobrazu.
W Omanie aby dostać piękno, trzeba się postarać i chcieć go znaleźć. Nie jest widoczne na pierwszy rzut oka, nie jest podane na tacy. Trzeba go poszukać i do niego dotrzeć. Jest dobrze ukryte na zadupiach, wśród skał, z dala od wszystkiego i na dodatek jeszcze nie jest skalane przemysłem turystycznym – przynajmniej na południu. Ukryte w pozornie nudnym jednobarwnym beżowym piaskowo – skalnym krajobrazie, pyle, monotonni mijanych kilometrów i bezosobowych wiosek z jedną drogą obsikaną przez krowy i wielbłądy. Za to jak już się postaramy i włożymy wysiłek, aby je znaleźć, to znajdziemy perełki – dosłownie małe raje! Piękne, surowe i dzikie. Zobaczcie sami na kolażu powyżej. A za to po drodze np. takie, nic nie obiecujące miejsca 😉
Byliśmy tylko na południu Omanu, czyli podobno w najmniej ciekawej części. Jeśli tak, to jesteśmy totalnie nakręceni na zobaczenie reszty tego kraju 🙂 Inshallah się uda i wszystko powoli zacznie wracać do normy…
Kwarantanna
Od powrotu z Omanu siedzimy w domu na kwarantannie. Na szczęście oboje pracujemy zdalnie. Trzymamy się. Okropnie nam brakuje kontaktu z przyrodą.
Wiem, że słyszeliście to już milion razy, ale proszę Was, siedźcie w domach! Każde jedno wyjście, nawet bez kontaktu z inną osobą to możliwość rozprzestrzeniania się wirusa – przyniesienia na butach, ubraniu, przedmiotach. Im mniej możliwości rozprzestrzeniania się wirusa, a tym samym możliwości jego mnożenia się i mutowania (co grozi pojawieniem się o wiele groźniejszymi mutacji) tym szybciej się to wszystko skończy. Każdy z nas ma na to wpływ.
Proszę! Zróbmy to dla siebie, bliskich i kraju.
♥
To tyle podsumowania, a tymczasem…
zapraszam na:
• migawki w postaci fotokolażu początku wpisu
Co się działo na blogu Places and Plants w marcu?
Podróże:
Nasza podróż do Omanu i powrót w cieniu epidemii koronawirusa
Poprzedni miesiąc:
Miłego dnia i do przeczytania! Bądźcie zdrowi!
Lisia Kita
A jeśli podoba Ci się u nas na blogu to zostańmy w kontakcie!
• Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać powiadomienia o nowym wpisie na email.
• Polub nasz fanpage i obserwuj na Instagramie – to dla nas sygnał, że dobrze Ci się czytało
• A jeśli tak było, to będzie nam super miło, jeśli zostawisz dwa słowa w komentarzu na dole. To nam daje ogromną motywację do pisania! A poza tym, chcemy Cię poznać, zamiast pisać do nie wiadomo kogo <3